Brazylia to zdecydowanie najbardziej utytułowana męska siatkarska reprezentacja XXI wieku. Canarinhos aż ośmiokrotnie triumfowali w rozgrywkach Ligi Światowej. Dorzucili do tego trzy tytuły mistrzów świata, oraz tyle samo medali igrzysk olimpijskich (jeden złoty i dwa srebrne). Mało kto jednak pamięta kiedy i w jakim miejscu swoje początki miała światowa dominacja Brazylijczyków. Znakomity przyjmujący, który kojarzony jest ze wszystkimi największymi siatkarskimi sukcesami swojej ojczyzny, doskonale wie, że to właśnie w naszym kraju jego zespół rozpoczął mistrzowską epokę. - Polska i Polacy są mi bardzo bliscy. Mój pierwszy wielki sukces odniosłem w Katowicach w 2001 roku. Wówczas zdobyłem złoty medal Ligi Światowej. Tam rozpoczęło się coś wielkiego - przypomina cytowany przez serwis plusliga.pl Gilberto Godoy Filho de Amauri, czyli po prostu Giba.
Siatkówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów volleya i nie tylko! Kliknij i polub nas. Wolisz ćwierkać? Na Twitterze też jesteśmy!
Niezwykle utytułowany siatkarz tym razem w Polsce pojawił się jako jeden z gości specjalnych IX edycji Alei Gwiazd w Miliczu. - To jeden z nielicznych krajów, w których panuje takie szaleństwo na punkcie naszego sportu. Cieszę się, że wreszcie miałem czas, by spokojnie zobaczyć ludzi, pójść na mecz jako kibic i poznać Polskę, a nie tylko kilka hoteli - przyznaje wieloletni kapitan Canarinhos.