W warunkach, w jakich przyszło rywalizować białostoczankom w lidze, nie da się normalnie grać. W sobotę zamiast na ławce trenerskiej za bandami reklamowymi siedział Czesław Tobolski (oficjalnie pierwszy szkoleniowiec Akademiczek, który w tym sezonie zespołu już nie poprowadzi). Jakby tego było mało, kadra zawodniczek ponowie się uszczupliła, z drużyny uciekły Krystle Esdelle oraz Rheeza Grant i gospodynie do spotkania przystąpiły tylko w siódemkę. Z jedną środkową i nominalną libero na skrzydle.
Masa kłopotów nie załamała młodych dziewczyn z AZS-u. Mecz rozpoczęły bez kompleksów i z ogromną wolą walki. Ambitnie podchodziły do każdej akcji. Niesamowicie w ataku grały Laura Tomsia i Natalia Kurnikowska. W bloku rządziła Anna Łozowska, momentami szalenie i ciekawie rozgrywała Ewelina Polak. Niczym w swoim zaangażowaniu koleżankom nie ustępowały też Sylwia Chmiel, Angelika Bulbak i Marta Kutikow. Dwudziestolatki z Białegostoku ośmieszały swoje rywalki z Łodzi (14:4).
Przyjezdne zostały ukarane za lekceważenie białostoczanek. Łodzianki do pojedynku podeszły nie dość, że w nie najsilniejszym składzie (bez Sylwii Pyci i Magdaleny Piątek w wyjściowej "szóstce"), to do tego w ogóle nie były skoncentrowane. Pozwalały nawet na to, by punkty atakiem zdobywała niewysoka Bulbak (libero z konieczności grająca na przyjęciu). W końcówce Budowlane podreperowały swój dorobek, ale to nie uchroniło ich od porażki 20:25 z Akademiczkami.
Fatalne wrażenie z pierwszej partii podopieczne Macieja Kosmola zatarły trochę wychodząc na prowadzenie 16:10 w drugim secie. Ta sytuacja jednak nie trwała długo, wielki zryw gospodyń, a w szczególności będącej w sobotę nie do zatrzymania Tomsi, pozwolił doprowadzić Podlasiankom najpierw do wyrównania, a później dał im prowadzenie 22:21. Łodzianki ostatecznie jednak tę partię rozstrzygnęły na swoją korzyść, dzięki skutecznym zbiciom Piątek (24:26).
Także następny set padł łupem Budowlanych. Ciężar zdobywania punktów na swoje barki wzięła Piątek i przyjezdne mogły kontrolować przebieg wydarzeń na parkiecie. Pomagały im także zmęczone już Akademiczki, które posyłały swoje ataki w aut (14:25).
[color=#000000]W ostatniej partii powtórzyła się sytuacja z drugiej odsłony meczu. Ponownie łodzianki prowadziły 16:10 i tę przewagę straciły. Dzielne dwudziestolatki z AZS-u z Tomsią na czele wyrównały (20:20), ale w końcówce ponownie górą była ekipa Budowlanych (23:25).
Białostoczanki ostatecznie przegrały mecz 1:3, ale wcale nie były zespołem gorszym od rywalek. Za swoją waleczną postawę na parkiecie, mimo licznych przeciwności losu, zostały nagrodzone przez kibiców gromkimi oklaskami.[/color]
AZS Metal-Fach Białystok - Budowlani Łódź 1:3 (25:20, 24:26, 14:25, 23:25).
AZS: Polak, Kurnikowska, Chmiel, Tomsia, Łozowska, Bulbak, Kutikow (libero).
Budowlani: Thompson, Golec, Bryda, Sikorska, Kruk, Ampudia, Durajczyk (libero) oraz Ściurka, Piątek, Wójcik, Pycia, Mikołajewska.
MVP: Marta Wójcik.