Spotkania zespołów z dolnych części plusligowej tabeli w tym sezonie niejednokrotnie już udowodniły, że często bardziej zasługują na miano "hitu kolejki" niż te rozgrywane pomiędzy hegemonami rodzimej siatkówki. Bardzo możliwe, że w przedświąteczną niedzielę dojdzie do kolejnego takiego pojedynku. Spotykają się ze sobą Effector Kielce i Indykpol AZS Olsztyn. Jest duże prawdopodobieństwo, że obejrzymy pełne emocji widowisko, z prostego powodu: dla obu zespołów to klasyczne spotkanie "za sześć punktów". Wystarczy spojrzeć na aktualną tabelę PlusLigi. Kielczanie plasują się w niej na 7. pozycji z dorobkiem 12 punktów, a tuż za nimi są olsztyńscy Akademicy, ubożsi o trzy punkty. Z kolei tuż za plecami AZS-u mamy Lotos Trefl Gdańsk, który ma identyczny dorobek co drużyna z Kortowa.
Sytuacja jest więc jasna. Kto marzy o play-offach, musi koniecznie wygrywać takie mecze jak ten. A chcą oczywiście wszyscy. Olsztynianie, którzy w ostatnim spotkaniu usiłowali przeciwstawić się Skrze Bełchatów, twardo i jasno mówią o swoim celu. - W Kielcach chcemy tylko zwycięstwa. Innej opcji nie ma, jeśli myślimy o play-offach. A to jest nasz cel na ten sezon. - to słowa przyjmującego Piotra Łukasika. - Gra zaczyna nam się układać. Jesteśmy bardzo bojowo nastawieni, żeby walczyć o komplet punktów. Wtóruje mu Bartosz Krzysiek. - Ten mecz będzie bardzo ważny. Nikt chyba nie spodziewa się pięknej gry w Kielcach, tylko trzech punktów stamtąd przywiezionych. Na pewno chcielibyśmy świętować w domu. Żeby to uczynić, musimy wywieźć korzystny wynik - bo tak naprawdę o wyniku tu trzeba mówić, nie o stylu.
Przewaga psychologiczna jest jednak po stronie kielczan. Jak dotąd to właśnie oni wygrywają wszystkie mecze z bezpośrednimi rywalami o play-offy. Udało im się pokonać Lotos Trefl Gdańsk i dwukrotnie Wkręt-Met AZS Częstochowa. W czwartej kolejce pierwszej rundy zwyciężyli też, co było bardzo bolesne dla ich jutrzejszych przeciwników, Indykpol AZS w jego własnej hali 3:0. Gospodarze nie nawiązali wtedy praktycznie żadnej walki z kielczanami, za co dostali nawet porcję gwizdów od swojej wiernej publiczności.
Tym ciekawiej zapowiada się niedzielny pojedynek, bo AZS pała żądzą rewanżu i chęcią ugrania bezcennych punktów. Effector Kielce będzie bronił swojej pozycji i na pewno w swojej hali nie zamierza w prosty sposób oddać punktów najgroźniejszemu rywalowi. Szykuje się więc siatkarska wojna na całego. Zapraszamy do śledzenia relacji LIVE, którą tradycyjnie przeprowadzi portal SportoweFakty.pl. Początek spotkania o godz. 14.30.