Potyczka ligowa, rozegrana niespełna miesiąc temu w Suwałkach, zakończyła się gładkim zwycięstwem radomian. Gospodarze nie mieli zbyt wiele do powiedzenia, dlatego przed starciem piątej rundy Pucharu Polski pałają żądzą rewanżu. - W Radomiu czeka nas ciężkie zadanie, niektórzy nawet nie zdają sobie sprawy, jak ciężkie. O klasie rywala przekonaliśmy się w naszej hali - przypomina Tomasz Wasilkowski, trener Ślepska.
Jego podopieczni zadanie będą mieli nieco ułatwione, ponieważ w szeregach Czarnych zabraknie Jakuba Radomskiego, który w ostatnim spotkaniu w Kętach podkręcił nogę. Nie zagra również Janusz Gałązka, pauzujący już od jakiegoś czasu. Wolne otrzyma także Marcin Kocik. - Brak tych graczy w znaczący sposób osłabia naszą taktyczną siłę, ale na parkiet wyjdziemy, aby wygrać. Nie ma zresztą innego wyjścia - podkreśla Wojciech Stępień, trener RCS-u.
- Chciałbym dać Suwałkom historyczny awans do szóstej rundy Pucharu Polski - zapewnia Tomasz Wasilkowski. - Nie ma żadnej kalkulacji. Naszym celem jest wygrać ten mecz - zaznacza z kolei szkoleniowiec radomian. - Łatwo na pewno nie będzie. W kadrze rywala jest wielu zawodników, których nie można w żaden sposób lekceważyć - dodaje.
Zwycięzca tej konfrontacji nie tylko awansuje do kolejnej fazy, ale ponadto będzie miał okazję spotkać się z Lotosem Trefl Gdańsk, reprezentantem PlusLigi. - Możliwość obejrzenia ekipy z siatkarskiej ekstraklasy byłaby dla kibiców naszym świątecznym prezentem - kończy Robert Prygiel, grający drugi trener RCS-u.