Dawid Konarski: Wszyscy jesteśmy bardzo szczęśliwi

Delecta pokonała w 7. kolejce ZAKSĘ. Bydgoszczanie prowadzili 2:0, lecz z wygranej cieszyli się po 5 setach. - Najważniejsze, że w tie-breaku zagrywka ponownie zaskoczyła - cieszył się Konarski.

Delecta Bydgoszcz jako pierwsza przerwała dobrą passę ZAKSY w rozgrywkach ligowych. Tym samym nie ma już niepokonanej drużyny w PlusLidze. Spotkanie stało na dobrym poziomie, licznie zgromadzeni kibice w hali "Łuczniczka" z pewnością nie mogli żałować obecności na tym pojedynku. Dobra gra, pięć setów, spore emocje. Czego chcieć więcej? - Graliśmy bardzo fajnie, równo przez cały mecz. Przegraliśmy dwa sety z rzędu, jednak podnieśliśmy się na tego tie-breaka, wyglądało to bardzo pozytywnie. Cieszymy się, że udało się wygrać, bo te punkty w tabeli są bardzo potrzebne. Zrobił się tam duży ścisk. Z drugiej strony pokonaliśmy lidera, który jeszcze w lidze nie przegrał, porażkę odnotował dopiero u nas, więc to jeszcze bardziej cieszy. Chyba wszyscy jesteśmy bardzo szczęśliwi - komentował spotkanie atakujący bydgoskiej drużyny.

W pierwszej i drugiej odsłonie to siatkarze znad Brdy rozdawali karty w tym meczu. Wydawało się, że Delecta może się pokusić o zwycięstwo za trzy punkty. W kolejnych partiach to jednak podopieczni Daniela Castellaniego zaprezentowali się lepiej, a bydgoszczanie stracili swój największy atut w tym meczu, czyli zagrywkę. Ten element powrócił w najważniejszym momencie, w tie-breaku. - Pierwsze dwa sety graliśmy praktycznie bezbłędnie i każda nasza mocna zagrywka leciała na drugą stronę i robiła szkody ZAKSIE. Kiedyś to się musiało skończyć, stało się to w trzeciej partii. Gra się wyrównała, przegraliśmy w końcówce, w czwartej było podobnie, ten serwis już nam tak dobrze nie wychodził. Najważniejsze, że w tie-breaku zagrywka ponownie zaskoczyła. To jest jeden z czołowych elementów w siatkówce, jak się dobrze zagrywa to potem każdy element jest prosty - twierdził Dawid Konarski.

Delecta zajmuje obecnie czwarte miejsce w tabeli i zapowiada, że będzie chciała
je utrzymać. Różnica punktowa pomiędzy zespołami jest niewielka i każde spotkanie jest ważne. Szczególnie to najbliższe, bowiem bydgoszczanie zmierzą się z kolejnym trudnym rywalem, Jastrzębskim Węglem, który ma na swoim koncie dwa oczka mniej niż rywale. - Pojedziemy do Jastrzębia powalczyć i zdobyć punkty, w tym momencie są one bezcenne. Tym bardziej, że po tej pierwszej fazie zasadniczej nie gra się dodatkowej rundy w Pucharze Polski, jeśli zajmie się miejsce w czwórce, więc postaramy się tego dokonać. To będzie arcyważny mecz w Jastrzębiu, potem na koniec rundy gramy u siebie z AZS-em Olsztyn. W każdym z tych spotkań postaramy się o punkty - zapowiedział siatkarz znad Brdy.

Źródło artykułu: