W niedzielne popołudnie zmierzą się ze sobą zespoły, które znajdują się na dwóch odległych biegunach w Orlen Lidze. Goście, drużyna AZS-u Białystok, podobnie jak w ubiegłym sezonie, kwalifikowani są do spadku z najwyższej klasy rozgrywkowej. W poprzednim roku białostoczanki wygrały rywalizację o utrzymanie i zepchnęły do I ligi Stal Mielec. Teraz o utrzymanie będzie jednak jeszcze trudniej, bowiem drużynę opuściło kilka wartościowych, doświadczonych zawodniczek. Mowa przede wszystkim o Aleksandrze Kruk, Dominice Sieradzan oraz Dominice Schulz. Wszystkie przed sezonem zmieniły barwy klubowe. Zespół został mocno odmłodzony i umiędzynarodowiony. Obecnie w kadrze są aż cztery zawodniczki reprezentujące Trynidad i Tobago!
Z tym składem AZS rozpoczął sezon od dwóch porażek, nie zdobywając dotychczas nawet seta. Białostoczanki usprawiedliwia jedynie fakt, iż mierzyły się przeciwko faworytom ligi z Dąbrowy Górniczej i Muszyny. W obu starciach tylko fragmentami drużyna podjęła walkę, jednak nie była w stanie przeciwstawić rywalom wielu atutów. Teraz przed podopiecznymi Czesława Tobolskiego kolejny trudny przeciwnik i kolejny faworyt do pozycji medalowych w Orlen Lidze.
- Jesteśmy naprawdę dobrym zespołem. Brakuje nam przekonania, że wygramy. Jeśli się rozegramy i uwierzymy w siebie, odniesiemy sukces - zapewnia Anna Łozowska, która koleżankom pomoże dopiero na początku listopada. Aktualnie leczy kontuzję.
- Nie czujemy presji. Jesteśmy młodymi zawodniczkami i nie mamy nic do stracenia. Dlatego następne mecze będą lepsze - dodaje Sylwia Chmiel. Młody zespół AZS-u w starciu z BKS-em Aluprof ma pokazać więc lwi pazur i przeciwstawić zdecydowanie bardziej doświadczonym rywalkom wolę walki.
O dobry wynik będzie trudno, bo Aluprof gra w tym sezonie dobrą siatkówkę. Nowe zawodniczki, a wśród nich trzy zagraniczne pokazują się z bardzo dobrej strony. Zarówno Helena Horka, Milada Bergrova jak i Elisa Cella wnoszą wiele do poczynań ofensywnych zespołu. Co ważne, zespół równo punktuje w każdym spotkaniu, a każda zawodniczka wnosi coś pozytywnego do gry BKS-u.
- Tak naprawdę nie obawiamy się konkretnych drużyn. Chodzi o to, że są zespoły, z którymi gra się troszkę lepiej i takie, z którymi gra się ciężej. Będziemy się starały grać cały czas na swoim wysokim poziomie i mam nadzieję, że właśnie to, dobra gra i zespołowość pozwoli nam na to, żebyśmy były w trójce - przekonuje Agata Sawicka, libero bialskiej drużyny.
W poprzednim sezonie AZS zdecydowanie dobrze radził sobie właśnie w konfrontacjach z BKS-em. W meczu przed własną publicznością nawet wygrał z bielszczankami 3:2. Teraz obie drużyny zostały mocno przebudowane w porównaniu z ubiegłym rokiem, ale kilka białostoczanek ma w pamięci tamte pojedynki. Być może to właśnie one przypomną koleżankom, jak gra się z faworyzowanym przeciwnikiem. Jaki będzie wynik tej konfrontacji, przekonamy się już w niedzielę od godziny 14:30. Relację na żywo z tego spotkania przeprowadzi portal SportoweFakty.pl.
BKS Aluprof Bielsko-Biała - AZS Białystok / niedziela, 21.10.2012 godz. 14:30