Monika Naczk (kapitan PTPS-u Piła): Cieszy mnie zwycięstwo, a jeszcze bardziej styl naszej wygranej i pełna realizacja taktyki, przygotowanej przez sztab szkoleniowy. Nasza trudna zagrywka sprawiła dzisiaj Impelowi wiele problemów i to ułatwiło nam czytanie ich gry. Cieszę się, że ten sezon już nadszedł, bo nie mogłyśmy się go doczekać. Życzę wrocławiankom udanego startu w kolejnym spotkaniu, bo to bardzo dobry zespół. Od początku doceniałyśmy ich klasę, ale nie bałyśmy się konfrontacji i dlatego mamy na koncie trzy punkty.
Mirosław Zawieracz (trener PTPS-u Piła): Dziewczyny zagrały dokładnie tak, jak sobie życzyłem i jak trenowaliśmy. Taktyka faktycznie została zrealizowana w stu procentach, a do tego doszła jeszcze ambicja i koncentracja. Jestem bardzo zadowolony z tak pomyślnej, wyjazdowej inauguracji. Z Impelem zawsze grało nam się ciężko, więc tym bardziej cieszymy się z trzech punków. Naszym celem w tym sezonie jest jak najlepsza gra w każdym meczu, a jakie miejsce w efekcie zajmiemy, to już czas pokaże.
Katarzyna Mroczkowska (kapitan Impela Wrocław): Myślę, że podeszłyśmy do tego spotkania z lekką rezerwą. Od początku było widać, że pilanki grały znacznie swobodniej, a my byłyśmy lekko spięte i nie mogłyśmy zrzucić z siebie ciężaru presji. PTPS dobrze serwował, w przeciwieństwie do nas i to bardzo wpłynęło na wynik. Mam nadzieję, że w następnym meczu zagramy już na swoim poziomie. Chciałabym podziękować kibicom, bo atmosfera na trybunach była dzisiaj naprawdę wspaniała.
Rafał Błaszczyk (trener Impela Wrocław): Ten mecz był dla nas bardzo trudny. Od samego początku byliśmy trochę poza parkietem, przeciwnik nie pozwolił nam wejść w to spotkanie, odrzucając nas od siatki. Zwycięstwo PTPS-u nie podlegało dyskusji, bo my cały czas byliśmy w defensywie. Wszystko ułożyło się odwrotnie niż zakładaliśmy. Tak niestety bywa, ale myślę, że po tym spotkaniu może być już tylko lepiej. Przecież w sparingach przedsezonowych kibice widzieli zupełnie inny Impel. Jestem zaskoczony problemami komunikacyjnymi w moim zespole, bo wcześniej takie sytuacje się nie zdarzały. Oczywiście to bardzo przykre przegrać u siebie, zwłaszcza przed taką publicznością, ale w tej lidze nie ma słabych zespołów i żadna porażka nie przynosi wstydu. Nie będę wyciągał żadnych wniosków z tego meczu, bo to nie ma sensu. Zapominamy o nim natychmiast, bo już w piątek jedziemy do Bydgoszczy i na tym musimy się skupić.