Biało-czerwoni idą jak burza - relacja ze spotkania Polska - Finlandia

Polacy imponują formą podczas turnieju w Katowicach. W sobotę pokonali 3:0 Finów i umocnili się na pierwszym miejscu w grupie B. Liderem polskiej ekipy ponownie był Zbigniew Bartman.

Choć Finowie nie byli nigdy ulubionym przeciwnikiem reprezentacji Polski (więcej o pojedynkach obu drużyn TUTAJ), pierwszy dzień turnieju w Katowicach nie zapowiadał większych kłopotów. Gospodarze bowiem w ładnym stylu odprawili Kanadyjczyków, a ich sobotni rywale dosłownie skompromitowali się w starciu z Brazylią.

Prawdopodobnie właśnie chęć rehabilitacji sprawiła, że Skandynawowie od początku stawili zacięty opór. Błąd Zbigniewa Bartmana sprowadził zespoły na pierwszą przerwę techniczną przy prowadzeniu gości. Trenera Anastasiego ta sytuacja bardzo zdenerwowała. - To nie jest siatkówka! - krzyczał do swoich zawodników. Ostra reprymenda przyniosła błyskawiczny skutek. Już wkrótce, przy stanie 14:11, o czas musiał poprosić Daniel Castellani. Niestety wcale nie był to koniec kłopotów biało-czerwonych w pierwszym secie. Finowie nie zamierzali składać broni, a Anti Slitala doprowadził do remisu 17:17. Kibice zgromadzeni w Spodku doczekali się pasjonującej końcówki. Grę na przewagi rozstrzygnął Bartman, posyłając na drugą stronę siatki asa serwisowego (26:24).

Taki obrót spraw nieco zniechęcił przyjezdnych. Już na początku drugiej partii tracili oni do reprezentacji Polski cztery oczka. Niestety seria błędów własnych sprawiła, że biało-czerwoni roztrwonili całą przewagę. O jej odbudowanie natychmiast zatroszczył się Michał Winiarski. Mocne zagrywki przyjmującego zmusiły trenera Castellaniego do wzięcia czasu (13:10). Od tego momentu miejscowi kontrolowali już przebieg rywalizacji i pewnie zmierzali do zwycięstwa. Nieco nerwowości wprowadził w polskie szeregi dopiero punktowy serwis Matti Oivanena (18:17). Na szczęście Skandynawowie nie byli w stanie pójść za ciosem, a as Winiarskiego zakończył seta (25:18).

Postawieni pod ścianą Finowie zdołali ponownie nawiązać wyrównaną walkę. Na pierwszą przerwę techniczną zawodnicy zeszli po skutecznym bloku gości (7:8). Wymiana ciosów trwała bardzo długo, a żadna z drużyn nie mogła wypracować bezpiecznej przewagi. Nadzieję w serca polskich kibiców wlał Bartman. Po jego ataku na tablicy pojawił się wynik 19:16, a Daniel Castellani musiał przywołać podopiecznych do siebie. Uwagi Argentyńczyka nie przyniosły większego pożytku. Finowie coraz gorzej przyjmowali zagrywkę, a na siatce znakomicie spisywał się Piotr Nowakowski. Efektowny atak młodego środkowego doprowadził do stanu 23:18. Wkrótce blok zapewnił polskiej reprezentacji kolejne, przekonujące zwycięstwo (25:18).

Świetne zawody rozegrał w sobotę Zbigniew Bartman. Atakujący, który walczy o miano najlepiej punktującego rozgrywek, zapisał na swoim koncie 18 oczek. Natomiast największym mankamentem gry biało-czerwonych były błędy własne (20).

W ostatnim meczu katowickiego turnieju, w niedzielę o 20.00, Polacy podejmą Brazylię.

Polska - Finlandia 3:0 (26:24, 25:18, 25:18)

Polska: Żygadło, Bartman, Kurek, Kubiak, Nowakowski, Możdżonek, Ignaczak (libero) oraz Winiarski, Ruciak.

Finlandia: Tervaportti, Mikko Oivanen, Siltala, Hietanen, Lehtonen, Matti Oivanen, Mantyla (libero) oraz Esko, Tuominen, Sammelvuo.

Tabela grupy B:

DrużynaMZPRatio setRatio m. punktyPunkty
Polska 12 10 2 2.538 1.099 29
Brazylia 12 8 4 1.824 1.135 26
Kanada 12 3 9 0.500 0.905 10
Finlandia 12 3 9 0.387 0.873 7
Komentarze (8)
duszyczka
3.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Fajnie że Polska prezentuje się dobrze w Spodku z dwóch powodów: 1) to nie sa przecież mecze o nic i wszyscy chetnie bysmy widzieli Polaków w Sofii w F6, 2) kibice którzy kupili wcale nietanie Czytaj całość
avatar
stary kibic
3.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeżeli powtórzą wynik z Kanady, to znaczy, że idą po olimpijski medal.. Przez Sofię. Cieszy wygrana z zawsze trudnymi Finami. Tym razem poszło gładko jak już dawno z nimi nie było. I ekipa jakb Czytaj całość
avatar
MDmaster1212
3.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przede wszystkim przyjęcie, potem rozegranie na jak najmniejszy blok (proszę cię Żygadło!), pewny atak, a jeśli atakują Brazylijczycy, blok, który zawsze nam wychodzi. Można jeszcze dodać zagry Czytaj całość
EK
2.06.2012
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Pooolska! Oby jutro zagrali jeszcze lepiej. Jak pokonają Brazylię, to finał będzie prawie pewny ;) 
avatar
PyraZPolaCebuli
2.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
@Remle: Pewny wyjścia jest jeden, drugi może wyjść jako najlepszy z drugich miejsc. Finał będzie w Bułgarii - Sofii albo Warnie, bo jest nowa hala. Dzikusów nie ma