Katarzyna Mróz: Play-offy rządzą się swoimi prawami

Przez chwilę wydawało się, że łodzianki znalazły sposób na Tauron MKS Dąbrowa Górnicza, jednak ostatecznie sobotni mecz zakończył się zwycięstwem drużyny z Zagłębia Dąbrowskiego. Środkowa łódzkiej ekipy zapowiedziała, że w kolejnej fazie ligi jej zespół stać na niespodziankę w starciu z faworyzowanym rywalem.

Sobotnie starcie w dąbrowskiej Hali Centrum nie było zapierającym dech w piersiach sportowym spektaklem, a raczej prowadzoną w sennym tempie lekcją na temat błędów, jakie można popełnić przy zagrywce. Mniej popełniła ich drużyna z Dąbrowy Górniczej, dzięki czemu wygrała spotkanie z Budowlanymi Łódź 3:1 i zachowała trzecie miejsce w ligowej tabeli. - Przede wszystkim zrobiłyśmy bardzo dużo błędów w tym spotkaniu, zwłaszcza w zagrywce. Jeżeli właśnie w tym elemencie gry udałoby się nam nieco zapunktować, tak jak w spotkaniu z BKS-em, to ten mecz mógłby się potoczyć inaczej, na naszą korzyść. Na następny raz musimy wyeliminować te błędy, a dziś po prostu musimy uznać wyższość rywalek - komentowała przebieg spotkania Katarzyna Mróz, środkowa Budowlanych Łódź.

Nietrudno zauważyć, że na gwiazdę PlusLigi Kobiet ligi wyrasta zaledwie 21-letnia Helene Rousseaux. Belgijka grająca w barwach Budowlanych momentami była nie do powstrzymania przez dąbrowskie blokujące. Strach pomyśleć, co poczną łodzianki, gdy rywalki znajdą sposób na powstrzymanie zagranicznej przyjmującej. - Nie wydaję mi się, że bez niej zespół sobie nie radzi. Bywały takie mecze, kiedy "Eli" radziła sobie nieco słabiej, a mimo to zespół wygrywał. Tak naprawdę każda z nas daje coś od siebie i to, że ona dobrze atakuje, to wynik pracy całego zespołu. Ktoś musi "ściągnąć" jej piłkę, ktoś musi ją przyjąć i rozegrać. Na pewno jest to wspaniała dziewczyna, przed którą stoją otworem drzwi do wspaniałej siatkarskiej kariery i oby z tego skorzystała - komplementowała koleżankę z drużyny zawodniczka.

Na co stać łódzki zespół w kolejnej fazie ligi? - Ciężko jest mi to powiedzieć po tym meczu, ale myślę, że play-offy rządzą się swoimi prawami i stać na zrobienie małej niespodzianki. Musimy po prostu wynieść pewne wnioski z tego spotkania i zastanowić się, dlaczego jeden mecz wygrywamy łatwo 3:0, a w następnym popełniamy tyle niewymuszonych błędów. Potem, w czasie play-offów, musimy to wszystko poprawić - stwierdziła środkowa.

Pierwszym rywalem zespołu z Łodzi w fazie play-off będzie Atom Trefl Sopot, przeżywający od jakiegoś czasu spore kłopoty finansowe. - Nie wiem, czy to dobrze, czy źle dla nas. Nie wiemy, jak zespół z Sopotu będzie prezentował się w spotkaniach z nami. Na pewno nie chcemy teraz kombinować i myśleć, z kim chcemy grać, a z kim nie - zaznaczyła wyraźnie Mróz. Zawodniczka zapytana o przyspieszenie fazy play-off, dzięki któremu kobieca reprezentacja ma mieć więcej czasu na przygotowania do kwalifikacji olimpijskich stwierdziła: - Cóż, to władze całej ligi ustalają swoje zasady dotyczące terminarza. Czasami ustalają je w trakcie sezonu i jest to trochę niesprawiedliwe, ponieważ takie sprawy powinny być regulowane przed rozpoczęciem ligi. Nam pozostaje tylko granie i wygrywanie kolejnych meczów.

Niedawno schedę po trenerze Mauro Massacim objął młody Maciej Kosmol, dotychczasowy asystent włoskiego szkoleniowca w Budowlanych i statystyk żeńskiej kadry narodowej. Pod jego wodzą łodzianki grają zdecydowanie lepszą siatkówkę. - Wydaje mi się, że współpraca z trenerem układa się jak najbardziej po naszej myśli. Być może dostał nieco za późno zespół do prowadzenia, nie przygotowywał nas od początku sezonu, ale był z nami od momentu, kiedy wrócił do Łodzi po okresie pracy z kadrą narodową. Dzięki temu wiedział, jak się prezentujemy i na co nas stać. Jestem zdania, że może nas zmobilizować do dobrych spotkań w play-offach, trzeba jednak pamiętać, żeby dać mu szansę na to do samego końca. Trener Kosmol jako statystyk zna chyba najlepiej każdą ligową zawodniczkę, dlatego wszystko stoi przed nim - chwaliła trenera środkowa klubu z Łodzi.

Zawodniczka jest przekonana, że dąbrowski MKS będzie liczył się w tegorocznej walce o medale: - Jeżeli ten zespół nie zachłyśnie się zdobyciem Pucharu Polski i nie będzie rozwodzić się nad tym sukcesem, a skoncentruje się nad tym, by jak najlepiej grać, to stać go nawet na złoty medal – uznała siatkarka.

Komentarze (1)
avatar
chieri
12.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie wydaje mi sie, aby lodzianki mialy namieszac podczas play offow. One juz swoj plan na ten sezon wykonaly - zakwalifikowaly sie do nastepnej fazy rozgrywek.