Trafili w dziesiątkę - relacja ze spotkania GTPS Gorzów - Wanda Kraków

Wanda Kraków przegrała w Gorzowie piąty mecz z rzędu. Gorzowianie natomiast zdobyli cenne trzy punkty i zbliżyli się do wyżej notowanych w tabeli rywali.

Oba zespoły grały w okrojonych składach. Z GTPS rozstał się Marcin Lubiejewski, Bartłomiej Neroj wciąż jest zawieszony za bójkę. Wanda straciła dwóch graczy: Adama Nowika oraz Bartłomieja Soroka. Problem z mięśniami brzucha ma również przyjmujący z Krakowa Bartosz Mischke, który mimo dolegliwości znalazł się w składzie meczowym.

Spotkanie rozpoczęło się od wyrównanej walki, a pierwszą wyraźną przewagę GTPS objął dopiero w połowie seta - po udanym bloku gorzowianie wygrywali 17:14. O czas trener Grzegorz Silczuk poprosił, gdy jego siatkarze po raz kolejny nadziali się na blok miejscowych (20:16). Krótko po przerwie podopieczni Rolanda Dembończyka utknęli w jednym ustawieniu. Często atakowali w aut i niespodziewanie zmusili szkoleniowca do wykorzystania przerwy jeszcze w końcówce tego seta (23:21). Potem krakowianie popełnili błąd podwójnego odbicia, a partię asem serwisowym zakończył atakujący GTPS Patryk Wojtysiak.

Dobra passa gorzowian trwała również w drugim secie, w którym biało-niebiescy od początku przejęli inicjatywę. Początkowe dwupunktowe prowadzenie po autowej zagrywce Jarosława Teplinga powiększyło się do 7:3. Skuteczne ataki gorzowian oraz nieporozumienie w ekipie gości sprawiły, że przewaga GTPS nie topniała. Trener Wandy grę przerwał dopiero przy stanie 19:10, gdy zespół z Gorzowa zdobył pięć punktów w jednym ustawieniu, a Wanda na tle rywali wyglądała naprawdę blado. Gospodarze na chwilę stracili czujność i również zgubili cztery oczka pod rząd (20:14), ale udane ataki kapitana GTPS Pawła Maciejewicza oraz pomyłka Adama Łukasika przesądziły o zwycięstwie gorzowian również w drugiej odsłonie.

Trzecia partia dobrze zapowiadała się dla GTPS, lecz tylko na zapowiedziach się skończyło. As serwisowy świetnie spisującego się w tym pojedynku Macieja Polańskiego dał Lubuszanom prowadzenie 7:3. Wówczas też trener Silczuk wykorzystał pierwszą przerwę. Po czasie podopieczni Rolanda Dembończyka po raz kolejny w tym meczu stracili w serii aż sześć punktów, w tym trzy po błędach Wojtysiaka (8:9). GTPS pogubił się i pozwolił rywalom najpierw dojść do remisu, a potem objąć przewagę 17:14. W końcówce gorzowianie zdobyli punkt kontaktowy, ale Wanda nie dała sobie odebrać zwycięstwa.

Ostatnią partię obie ekipy rozpoczęły od błędów, bo na zagrywce pomylili się Łukasik oraz Polański. GTPS objął wyraźniejsze prowadzenie, gdy w ataku błąd popełnił się Jacek Pić (6:3). Udany blok gorzowian na Krzysztofie Ferku i strata Wandy 7:11 wymusiły wykorzystanie przez gości pierwszej przerwy. Drugi raz o czas Wanda poprosiła przy wyniku 18:13. W ataku szalał bowiem przyjmujący GTPS Michał Błoński, który w krótkim czasie zdobył cztery punkty. W końcówce krakowianie stracili pięć oczek w jednym ustawieniu. Ostatni punkt w tym spotkaniu goście zdobyli po pomyłce Maciejewicza (20:16), a mecz na korzyść gospodarzy zakończył Błoński.

Rajbud Meprozet GTPS Gorzów - KS Wanda-Instal Kraków 3:1 (25:21, 25:15, 22:25, 25:16)

GTPS: Maciejewicz, Wojtysiak, Polański, Błoński, Krzywiecki, Mysera, Gaca (libero) oraz Kocik

Wanda: Syguła, Tepling, Domonik, Łukasik, Ferek, Pić, Mrozowski (libero) Szablewski, Mischke, Dzierwa

Komentarze (2)
avatar
Senti
31.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To na dole jedna rzecz się wyjaśniła. Wanda już na pewno zagra o utrzymanie i to pewnie z niekorzystnej pozycji (więcej meczów na wyjeździe)Ciekawe też czy w sobotę GTPS był taki dobry czy Wand Czytaj całość