Męki i awans Akademików - relacja z meczu Tytan AZS Częstochowa - Fonte Bastardo Azory

Tytan AZS Częstochowa pokonał 3:1 Fonte Bastardo Azory w rewanżowym meczu 1/16 finału Pucharu Challenge i awansował do kolejnej rundy rozgrywek. Następnym rywalem Akademików będzie lepszy z pary Unicaja Almeria - Abiant Groningen

Po wygranym przez Tytan AZS pierwszym meczu w ramach 1/16 finału Challenge Cup na Azorach, rewanżowy pojedynek w hali Polonia z aktualnym mistrzem Portugalii wydawał się być dla Akademików tylko formalnością. Tak jednak nie było, siatkarze Fonte Bastardo postawili trudne warunki biało-zielonym, którzy musieli sporo się natrudzić, aby pokonać rywala. Trener Marek Kardoš ostrzegał, po gładko wygranym przez AZS meczu w Portugalii, przed lekceważeniem przeciwnika i twierdził, że sprawa awansu do kolejnej rundy rozgrywek nie jest jeszcze rozstrzygnięta. Słowa trenera Akademików znalazły potwierdzenie już w pierwszym secie. Goście rozpoczęli spotkanie z ogromną werwą i animuszem obejmując prowadzenie na początku odsłony. Po asie serwisowym Ricardo Aviza i dwóch nieskutecznych atakach Dawida Murka i Krzysztofa Gierczyńskiego na tablicy pojawił się wynik 3:0 dla przyjezdnych, co zmusiło trenera biało-zielonych do wzięcia czasu. W dalszej części seta miejscowi siatkarze popełniali szereg błędów w ataku, a słabe przyjęcie zagrywki rywala utrudniało dobre rozegranie piłki Fabianowi Drzyzdze. Siatkarze z Azorów radzili sobie dobrze z blokiem Akademików, raz po raz przełamując dłonie blokujących lub posyłając piłkę w pole AZS-u. Na drugiej przerwie technicznej ekipa Fonte Bastardo prowadziła już 16:11, pewnie zmierzając po wygraną w premierowej odsłonie. Nie pomogły zmiany w szeregach Tytana. Na parkiecie pojawili się Miłosz Hebda, Jakub Oczko i Michał Kamiński. Wprowadzeni siatkarze nie poprawili jakości gry swojej drużyny i set zakończył się sukcesem przyjezdnych 25:21.

Porażka w pierwszej odsłonie podziałała na podopiecznych Marka Kardoša jak zimny prysznic. Do drugiej partii częstochowianie przystąpili z werwą, wypracowując sobie przewagę już na początku seta (2:0, 6:2). Na pierwszą przerwę techniczną Akademicy schodzili prowadząc pięcioma punktami. W dalszej fazie drugiej odsłony sukcesywnie powiększali przewagę (12:6, 14:7, 19:10). W tej części seta we znaki przyjezdnym dawali się szczególnie Bartosz Janeczek i Dawid Murek, którzy praktycznie nie mylili się w ataku. Częstochowianie kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku do końca partii, pewnie wygrywając 25:17.

W trzecim secie walka rozgorzała na całego. W początkowej jego fazie minimalną przewagę uzyskali goście z Portugalii (6:4, 8:6, 11:9). Po udanych atakach Krzysztofa Gierczyńskiego i Bartosza Janeczka gospodarze doprowadzili do remisu 14:14. Na drugą przerwę techniczną częstochowianie schodzili z jednopunktowym prowadzeniem, którego już nie oddali do końca seta wygrywając tę odsłonę 25:23.

Czwarty set rozpoczął się od prowadzenia Akademików (4:2, 7:5, 10:7). Biało-zieloni pewnie zmierzali po wygraną w tej odsłonie. Gdy na tablicy pojawił się wynik 20:17 wydawało się, że sprawa zwycięstwa została już rozstrzygnięta. Jednak po skutecznych atakach Manuela Silvy i Alvesa dos Santosa goście doprowadzili do remisu 20:20. Trener Kardoš zmuszony był poprosić o przerwę. Kolejne akcje częstochowian to nadal nieskuteczne ataki i błędy w przyjęciu zagrywki, po których goście objęli prowadzenie 23:21. Teraz szala zwycięstwa zdawała przechylać się na korzyść mistrza Portugalii. Jednak ostatnie słowo w meczu należało do biało-zielonych, którzy po dwóch kolejnych akcjach: skutecznym ataku Wiśniewskiego i potrójnym bloku na Manuelu Silvie dali nadzieję swoim kibicom na wygraną (23:23). Czwartego seta i całe spotkanie zakończył nieskutecznym atakiem w siatkę Fabio Jardel Mariano (25:23).

Akademicy w kolejnej fazie rozgrywek zmierzą się z lepszym zespołem z pary Unicaja Almeria - Abiant Groningen. Na razie bliżej awansu do następnej rundy Challenge Cup są siatkarze z Hiszpanii, którzy pokonali w pierwszym meczu we własnej hali ekipę z Holandii 3:0.

Tytan AZS Częstochowa - Fonte Bastardo Azory 3:1 (21:25, 25:17, 25:23, 25:23)

AZS: Drzyzga, Wiśniewski, Murek, Janeczek, Sobala, Gierczyński, Stańczak (libero) oraz Hebda, Kamiński, Oczko

Fonte Bastardo: Aviz, Silva, Muniz de Franca, Mariano, Dos Reis, Alves dos Santos, De Moraes (libero) oraz Oswaldo Ferreira da Silva, Petit Melean

Komentarze (3)
avatar
sportoweemocje
19.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
set 4 
avatar
Aga BDG
18.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oj złoty set z drużyną z Azorów to byłby wstyd na miarę Metalurga Żłobin czy tego zespołu z Telavivu. Dobrze, że do tego nie doszło i nasi ligowi reprezentanci dalej szeroką ławą idą przez puch Czytaj całość
aknemes
18.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Po tym, jak zobaczyłam wynik pierwszego seta, byłam pełna obaw. Forma Akademików w tym sezonie jest bardzo niestabilna i obawiałam się, że dojdzie do złotego seta. Ale, na szczęście, AZS się po Czytaj całość