Na pierwszą przerwę techniczną przy prowadzeniu 8:5 schodzili siatkarze PGE Skry Bełchatów. Po czasie punkt do przewagi dołożył jeszcze Marcin Możdżonek bezpośrednio z zagrywki. Po fragmencie meczu, gdzie walka trwała punkt za punkt, straty zaczęli odrabiać gospodarze czwartkowego pojedynku. Kilka chwil później było już 16:14 dla Tours VB. Po drugiej przerwie technicznej blokiem zatrzymany został Michał Winiarski i Francuzi powiększyli swoją przewagę do trzech punktów.
Walka na siatce trwała w najlepsze. Po straceniu przewagi, mistrzowie Polski wzięli się do odrabiania strat. Najpierw bełchatowianie zatrzymali blokiem atakującego gospodarzy, później dobrze zagrywający Możdżonek przyczynił się do zdobycia jeszcze czterech punktów z rzędu przez Skrę. Polski środkowy skończył serwować przy stanie 19:18 dla żółto-czarnych.
Prowadzenia to jednej to drugiej drużyny w pierwszym secie zmieniały się jak w kalejdoskopie. Po okresie dobrej gry jednej ekipy, druga natychmiast zaczynała zaczynała odrabiać straty. Taka grała utrzymywała się do samej końcówki seta, którą lepiej rozegrali Francuzi. Punktem zwrotnym seta była sytuacja, kiedy podwójną zmianę chciał zakończyć Jacek Nawrocki,ale Mariusz Wlazły nie został dopuszczony do wejścia na boisko i PGE Skra na placu gry została bez rozgrywającego. W tym właśnie momencie Tours osiągnął dwupunktową przewagę, której nie oddał do końca i zwycięstwo gospodarzy stało się faktem.
Drugą partię lepiej zaczęli goście. Po dobrych atakach z kontr Wlazłego Skra wyszła na dwa punkty przewagi (4:2). Ponadto, na nieszczęście gospodarzy, kontuzji doznał środkowy bloku Horacio D'Almeida. To nie zdeprymowało podopiecznych Mauricio Paesa, którzy zdołali odrobić stratę do mistrzów Polski. Po słabych przyjęciach Winiarskiego, który od początku spotkania spisywał się nie najlepiej, dwie kontry mieli gospodarze, które na punkty zamienili kolejno Dawid Konecny oraz Yosleyder Cala.
Podobnie jak w pierwszym secie, prowadzenie zmieniało się średnio co dwie minuty. Przy stanie 14:13 dla Francuzów dwie żółte kartki za dyskusje z sędziną dostali siatkarze z Bełchatowa. Dobrze rozgrywał znany polskim kibicom Rafael Redwitz i trzypunktowa przewaga siatkarzy z Tours utrzymywała się do końcówki seta. Przy wyniku 20:17 zablokowany został kapitan bełchatowskiej drużyny i Nawrocki został zmuszony do wzięcia przerwy. Po czasie Skra nie zodłała już odrobić strat do francuskiej drużyny i drugi wygrany set przez gospodarzy stał się faktem.
Trzecia partia zaczęła się od walki punkt za punkt. Z jednopunktową przewagę na pierwszej przerwie technicznej w tej partii schodzili bełchatowianie. Kilka minut później dwa punkty przewagi nad gospodarzami czwartkowego spotkania uzyskali podopieczni Nawrockiego, ale podobnie jak w dwóch poprzednich partiach, Francuzi szybko dogonili Skrę i wynik szybko stał się remisowy (15:15). Po przerwie technicznej, to drużyna Tours VB zdobywała kolejne punkty. Dobrze grający w obronie Francuzi, punktowe bloki na Kurku i Wlazłym przyczyniły się do czteropunktowej przewagi niebiesko-białych w końcówce seta, którą lepiej rozegrali gospodarze wygrali całe spotkanie 3:0.
Tours VB - PGE Skra Bełchatów 3:0 (25:22, 25:21, 26:24)
Tours: Redwitz, Konecny P., D`Almeida, Konecny D., Cala, Terzić, Gonzalez (libero) oraz Smith, Prevel.
Skra: Falasca, Pliński, Kurek, Wlazły, Możdżonek, Winiarski, Zatorski (libero) oraz Woicki, Atanasijević, Bąkiewicz.