Postawiliśmy wszystko na jedną kartę - komentarze po spotkaniu Delecta Bydgoszcz - AZS Politechnika Warszawska

Mimo, iż Delecta przegrywała na własnym parkiecie z Politechniką 0:2 to potrafiła się podnieść i walczyła do końca. - Z przebiegu meczu duże brawa za to, że ogarnęliśmy całą tą sytuację i wygraliśmy - komentował spotkanie kapitan bydgoskiej drużyny, Wojciech Jurkiewicz.

Marcin Nowak (kapitan AZS Politechniki Warszawskiej): Mecz był widowiskowy, zacięty i długi. Zrealizowaliśmy plan minimum, ale apetyt urósł w miarę jedzenia i faktycznie przy stanie 2:0 dla nas gdzieś nam zaświtało, że jest szansa na trzy punkty. Zaczęliśmy dobrze, lecz nie postawiliśmy kropki nad i. Delecta pokazała, że jest silnym zespołem, ciężkim do ogrania u siebie. Gratuluję drużynie przeciwnej, że pokazała charakter.

Wojciech Jurkiewicz (kapitan Delecty Bydgoszcz): Przemyślenia były takie, że musimy postawić wszystko na jedną kartę, nie mieliśmy nic do stracenia przy wyniku 0:2. Nasze niektóre błędy były karygodne. Jedynie pocieszające jest to, że potrafiliśmy walczyć dalej i udało się. Wierzyliśmy w to, że możemy jednak wygrać. Popełnialiśmy dużo błędów, nie byliśmy pewni w ataku, w zagrywce też i w każdym innym elemencie. Z przebiegu meczu duże brawa za to, że ogarnęliśmy całą tą sytuację i wygraliśmy. Ale takie rzeczy jak w drugim secie nie mogą nam się powtórzyć.

Radosław Panas (trener AZS Politechniki Warszawskiej): Był to dobry, męski mecz. Dwie i pół godziny niezłej siatkówki z obu stron. W trzecim secie zabrakło trochę chłodnej głowy. Prowadziliśmy 10:6 i przyszedł moment, że na siedem zagrywek zepsuliśmy pięć. Podaliśmy rękę przeciwnikowi, zaczęliśmy niepotrzebnie ryzykować, chociaż nie musieliśmy tego robić. Musieliśmy po prostu dowieźć ten wynik do końca. Dla większości tych młodych chłopaków takie spotkania to nowość. Porównując spotkanie z Delectą z 1. kolejki to widać postęp, widać, że chłopcy idą do przodu, chcą walczyć i to pokazali. Szkoda, że nie zdobyliśmy 3 punktów, mogliśmy się o nie pokusić. Doświadczenie i opanowanie zespołu z Bydgoszczy sprawiły, że to oni przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

Piotr Makowski (trener Delecty Bydgoszcz): Spodziewaliśmy się bardzo trudnego meczu i oczywiście liczyliśmy na zwycięstwo. Sami sobie zgotowaliśmy ten los grając w taki sposób w dwóch pierwszych setach, praktycznie bez skrzydeł. Łukasz Owczarz dał dobrą zmianę, potem Dawid Konarski wrócił do dobrego grania i pomógł nam w zwycięstwie, które wyszarpaliśmy. Wiemy, nad czym musimy popracować.

Komentarze (0)