Nie czeka się na zwycięstwo, tylko się o nie walczy - komentarze po meczu Pałac Bydgoszcz - Bank BPS Muszyna

Pałacowi Bydgoszcz udało się urwać punkt wyżej notowanej Muszyniance. To emocjonujące spotkanie skomentowali kapitanowie i trenerzy obu drużyn. Bogdan Serwiński miał pretensje do swoich podopiecznych, za to, że zlekceważyły rywala. - W profesjonalnym sporcie tak być nie powinno - stwierdził szkoleniowiec mistrzyń Polski.

Agnieszka Rabka (kapitan Banku BPS Muszyna): Przyjechałyśmy do Bydgoszczy, by zdobyć trzy punkty. Pałac postawił jednak poprzeczkę bardzo wysoko i urwał nam jedno oczko. O tym, że zdobyłyśmy tylko dwa punkty zadecydowały własne błędy w drugim i trzecim secie.

Magdalena Mazurek (kapitan Pałacu Bydgoszcz): Musimy cieszyć się z jednego punktu, który dzisiaj zdobyłyśmy. Bardzo szkoda czwartego seta. Na początku niepotrzebnie zdarzył nam się przestój, później zabrakło cierpliwości i chłodniej głowy. Myślę jednak, że możemy być z siebie zadowolone, bo włożyłyśmy w ten mecz wiele serca i determinacji mimo, że po drugiej stronie siatki było tyle kadrowiczek.

Bogdan Serwiński (trener Banku BPS Muszyna): Chciałbym pogratulować bydgoszczankom waleczności i ambicji. Przyjemnie było patrzeć na ich grę i takie elementy zawsze trzeba docenić. Co do mojego zespołu, to cóż mogę powiedzieć? Magda Mazurek wspomniała o tym ile mam kadrowiczek w składzie. Jak widać ani ta kadra Polski ani Holandii potęgą nie jest. Ranking zresztą to potwierdza. Niektórym osobom wydaje się, że trener to ma klawe życie. Dziś można było zmienić na ten temat zdanie, ale mimo wszystko cieszę się że po dwóch tak słabych setach mój zespół potrafił się podnieść i zagrać poprawne zawody. Taki zimny prysznic czasami działa pozytywnie. Mam nadzieję, że najbliższy mecz ligowy i przede wszystkim nasze pierwsze spotkanie w lidze mistrzyń będą dla moich zawodniczek bodźcem do innych zachowań niż mogliśmy obserwować dzisiaj. Mam na myśli to, że nie czeka się na zwycięstwo, tylko się o nie walczy. W zawodniczkach cały czas tkwi przekonanie, że mecz z niżej notowanym rywalem można wygrać na stojąco. Wtedy faworyzowany zespół popełnia w kółko te same błędy, a bardziej zdeterminowane przeciwniczki to wykorzystują. Nie powinno tak być, bo to profesjonalny sport uprawiany nie za kieszonkowe czy czekoladę tylko za duże pieniądze. Niestety tak jednak jest i to nie tylko w siatkówce.

Rafał Gąsior (trener Pałacu Bydgoszcz): Dziękuję trenerowi Serwińskiemu za komplement dotyczący naszej waleczności i ambicji. Dla nas te elementy są również niezwykle ważne. Każdy zespół ma własne cele. Ten punk, zdobyty dzisiaj, bardzo pomoże nam realizować nasze. Cieszę się przede wszystkim z tego, że moja drużyna pokazała serce na boisku. Dziewczyny grały najlepiej jak mogły i myślę, ze kibicom mogło to się podobać. Naszą halę ciężko zapełnić, ale myślę, że z każdym takim meczem widzów będzie coraz więcej.

Rafał Gąsior otrzymał od dziennikarzy pytanie o to, jak po takim meczu poradzić sobie ze zmęczeniem w zespole. Do dyskusji włączył się również Bogdan Serwiński.

- Mieliśmy trzytygodniową przerwę, ale i tak nie będzie łatwo zregenerować się po tym meczu. Zdajemy sobie jednak sprawę, że w sobotę mamy kolejne spotkanie i musimy się do niego przygotować. Jak każdy gramy po prostu maratony i nie mamy wyjścia. Będę regulował obciążenia treningowe żeby umożliwić zawodniczkom wypoczynek - stwierdził trener Pałacu.

- W systemie w którym gramy nie możemy pozwolić sobie na stosowanie normalnych zasad treningu sportowego. Ten system jest trochę nienormalny. Od 19 listopada do końca roku mój zespół ma do rozegrania 11 meczów. To nie jest dobry rytm, bo nie można przeprowadzić właściwego cyklu treningowego. To nie służy niczemu. Można rozegrać serię meczów sobota-środa, ale nie można robić tego cały czas. To nie ma nic wspólnego z teorią treningu sportowego - dodał szkoleniowiec Muszynianki.

Komentarze (0)