PŚ: Początek marzeń biało-czerwonych! - relacja ze spotkania Polska - Kuba

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Biało-czerwoni mają już za sobą inaugurację Pucharu Świata w Japonii, która zakończyła się ich zwycięstwem i to nie z byle kim! W ramach pierwszego meczu podopieczni Andrei Anastasiego pokonali bowiem bez straty seta Kubańczyków. Siatkarze Orlando Samuelsa Blackwooda popełnili w tym spotkaniu aż dwadzieścia błędów!

W tym artykule dowiesz się o:

Spotkanie Polaków z reprezentacją Kuby rozpoczęło się od błędu Zbigniewa Bartmana w ataku. Wraz z biegiem czasu coraz bardziej mylić zaczęli się jednak zawodnicy Orlando Samuelsa Blackwooda. Oliwy do ognia dolał Isbel Mesa, który pomylił się w ataku dwa razy z rzędu, zmuszając szkoleniowca Kuby do poproszenia o czas (7:4). Po pierwszej przerwie technicznej, na której biało-czerwoni prowadzili 8:5, Kubańczycy kontynuowali koncert pomyłek. Na szczególne wyróżnienie w polskiej ekipie na tym etapie gry zasługiwali zaś przede wszystkim Michał Winiarski oraz środkowi - Marcin Możdżonek oraz Piotr Nowakowski.

Gdy przewaga podopiecznych Andrei Anastasiego nieco stopniała, pomocną dłoń w stronę Polaków wyciągnęli Kubańczycy, którzy wciąż się mylili. Dokładając do tego cierpliwą grę biało-czerwonych w kontrach, można było zacząć myśleć o realnym zwycięstwie polskiego teamu w tym secie (21:16). Z nadziei jednak brutalnie chcieli pozbawić zawodników Anastasiego Kubańczycy, którzy w decydującym momencie seta błyskawicznie zbliżyli się do Polaków na dwa punkty (21:19). W głównej mierze było to zasługą dobrze dysponowanego Fernando Hermandeza. Kiedy Polacy mieli piłkę setową Kubańczyk jednak nie wytrzymał ciśnienia i posłał piłkę w aut, dając tym samym biało-czerwonym zwycięstwo w inauguracyjnej partii (25:21). Trzeba zaznaczyć, że w tym secie Kubańczycy popełnili aż dziesięć błędów, zaś Polacy sześć, co definitywnie zaważyło na losach tej odsłony.

Kolejna partia pojedynku rozpoczęła się od prawdziwie twardej walki (4:4). Kiedy Zbigniew Bartman trafił w taśmę, na jednopunktowe prowadzenie wyszli Kubańczycy (6:7). Owy stan utrzymał się także do pierwszej przerwy technicznej. Tuż po niej przewaga rywali Polaków zaczęła niebezpiecznie rosnąć (8:11). Prym w ataku wiódł przede wszystkim Wilfredo Leon. Dobrą passę młodego zawodnika przerwał po raz pierwszy Zbigniew Bartman, który go zablokował. Niewiele chwil później kolejny blok dołożył duet Kubiak-Nowakowski i biało-czerwoni wyszli na prowadzenie (14:13). W tym momencie byliśmy świadkami znakomitej gry Polaków, którzy na drugiej przerwie technicznej prowadzili już trzema oczkami. Paweł Zagumny znakomicie rozdzielał piłki, dzięki czemu odpowiedzialność za wynik meczu nie ciążyła na pojedynczym zawodniku, który mógł mylić się w newralgicznych momentach. Polacy grali zespołowo.

Gdy siatkarze Andrei Anastasiego zapisali na swoim koncie pięć oczek przewagi, o czas poprosił Orlando Samuels Blackwood (20:15). Ku uciesze trenera Kuby, jego podopieczni zdołali zbliżyć się znacząco do biało-czerwonych, co wróżyło zaciętą końcówkę (22:21). Kluczowy okazał się potrójny blok Polaków na Hermandezie, który dał biało-czerwonym pierwszą piłkę setową. Drugą partię ostatecznie zagrywką w siatkę zakończył Raydel Hierrezuelo (25:23).

Od mocnego uderzenia kolejną odsłonę rozpoczęli Polacy - szybko wyszli na prowadzenie 5:0! Biało-czerwoni imponowali wręcz pewnością siebie w ataku. Kapitalnie spisywał się Piotr Nowakowski w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Na pierwszej przerwie technicznej siatkarze Anastasiego prowadzili aż 8:3. Zaraz po niej Kubańczycy wciąż prezentowali nierówną, pełną własnych błędów siatkówkę. Siła, będąca charakterystycznym atutem Kubańczyków, stała tym razem po stronie Polaków, którzy w tym secie grali niczym w amoku (13:5)!

Najważniejsze w tym momencie było to, by biało-czerwoni utrzymali koncentrację do samego końca, nie pozwalając podnieść się Kubańczykom. Zmiany wprowadzone przez Blackwooda na nic się zdały - jego podopieczni popełniali błędy za błędami. Biało-czerwoni dowieźli bez problemów przewagę do końca trzeciego seta, wygrywając tym samym 3:0 z bardzo wymagającym przeciwnikiem, który jednak w tym spotkaniu zaprezentował się wyjątkowo słabo. Kubańczycy w całym meczu popełnili aż dwadzieścia błędów. Kolejnym przeciwnikiem reprezentacji Polski będzie Serbia, która w pierwszym spotkaniu Pucharu Świata sensacyjnie przegrała 0:3 z Argentyną!

Polska - Kuba

3:0 (25:21, 25:23, 25:16)

Polska: Paweł Zagumny, Zbigniew Bartman, Marcin Możdżonek, Piotr Nowakowski, Michał Winiarski, Michał Kubiak, Krzysztof Ignaczak (libero)

Kuba: Wilfredo Leon, Yassel Perdomo, Henry Bell, Isbel Mesa, Yosmany Diaz, Fernando Hermandez, Keibel Gutierrez (libero) oraz Sem Estrada, Yordan Bisset, Raydel Hierrezuelo, Rolando Cepeda

MVP: Zbigniew Bartman

Źródło artykułu: