GTPS został bez trenera i kapitana

Gorzowianie znaleźli się przed meczem z liderem tabeli Pekpolem Ostrołęka w sytuacji niemal ekstremalnej. Najpierw pierwszego szkoleniowca Andrzeja Stanulewicza zastąpił jego asystent Krzysztof Kocik, a kolejno w szpitalu wylądował kapitan Paweł Maciejewicz

Andrzej Stanulewicz opuścił zespół z powodów zdrowotnych przed meczem ze Ślepskiem Suwałki. Cały tydzień przed spotkaniem drużyna trenowała z grającym szkoleniowcem Krzysztofem Kocikiem. Ze Ślepskiem GTPS przegrał 1:3. Razem z zespołem pojechał do Suwałk były siatkarz, a obecnie wiceprezes biało-niebieskich Krzysztof Śmigiel. - Mieliśmy przede wszystkim problemy organizacyjne przy zmianach i czasach - komentował Śmigiel. Nieobecność trenera Stanulewicza potrwa minimum dwa tygodnie.

Na domiar złego kontuzji nabawił się kapitan i wychowanek gorzowskiej siatkówki Paweł Maciejewicz. - Paweł uderzył się w kolano podczas meczu z Jadarem - informuje menedżerka Ewa Trocińska. Nie zagrał w meczu z Wandą Kraków. W Gorzowie ściągnięto Maciejewiczowi płyn z kolana i atakujący pojawił się w składzie w Suwałkach. Obecnie przebywa w szpitalu w Bełchatowie. Na pewno nie zagra w sobotnim meczu GTPS z Pekpolem Ostrołęka.

Kapitana zastąpi Patryk Wojtysiak, który w podstawowym składzie pojawił się już w pojedynku ze Ślepskiem. - W tej chwili nie czuję większej presji - mówi Wojtysiak. - Chcę przede wszystkim pomóc w zwycięstwie. Oczywiście nie liczyłem na kontuzję Pawła, ale założyłem, że będę walczył i wykorzystywał każdą szansę na grę - dodaje.

Komentarze (0)