W sobotni wieczór wszyscy kibice zgromadzeni w siedleckiej hali mieli nadzieję, że ich pupile, po nieudanych spotkaniach wyjazdowych, w końcu odniosą zwycięstwo w rozgrywkach I ligi. Przeciwnikiem beniaminka była drużyna Ślepska Suwałki. Początek pojedynku przebiegał zdecydowanie pod dyktando gospodarzy. W pierwszych dwóch odsłonach gracze KPS-u grali bardzo ambitnie i przede wszystkim skutecznie. - Dwa pierwsze sety wygraliśmy dosyć gładko. Te partie były pod pełną naszą kontrolą. Mieliśmy przewagę w zagrywce i w przyjęciu. W następnych setach role się odmieniły - mówił po spotkaniu trener gospodarzy, Maciej Nowak.
Wydawało się, iż siedleccy siatkarze pójdą za ciosem i w trzeciej partii również okażą się górą. Na nieszczęście dla gospodarzy, zawodnicy z Suwałk od tego seta zaczęli grać o wiele lepiej. Podopieczni Adama Aleksandrowicza zaczęli lepiej serwować. Na dodatek dobrze w szeregach gości zaczął funkcjonować blok. - Zawodnicy Ślepska odrzucili nas od siatki i nie mogliśmy grać swojej siatkówki. Chociaż mimo tego, mieliśmy swoje szanse na wygranie spotkania 3:0 i potem i w czwartym secie 3:1 - analizował Nowak. O losach spotkania miał zadecydować tie-break.
Zawodnicy KPS-u przegrali czwarte spotkanie w sezonie (fot: Łukasz Haznar)
Niestety dla fanów KPS-u w decydującej odsłonie, od początku stroną dominującą byli goście. Jednak w pewnym momencie wydawało się, iż zawodnicy z Siedlec mają szanse na odniesienie zwycięstwa tym spotkaniu. - W piątym secie doszliśmy Ślepsk Suwałki na 11:12, mieliśmy piłkę w górze na doprowadzenie do remisu. Niestety takie niewykorzystane sytuacje się mszczą i dlatego przegraliśmy mecz - tłumaczył szkoleniowiec KPS-u. W drużynie Ślepska na wyróżnienie zasłużył przyjmujący Jakub Radomski, który zdobył 19 punktów dla swojego zespołu. Dzięki zwycięstwu gracze z Suwałk awansowali na 6. miejsce w rozgrywkach.
W sobotę w Siedlcach po raz kolejny sprawdziło się stare siatkarskie porzekadło, że "Kto nie wygrywa 3:0, ten przegrywa 2:3". - Były to całkowicie dwie różne części meczu. Dwa pierwsze sety mieliśmy pod pełną kontrolą, a przeciwnik pozostałe trzy. Szkoda, ze więcej punktów jedzie do Suwałk - dodał Maciej Nowak. Po tej porażce gracze KPS-u Jadar Siedlce plasują się na 9. miejscu w tabeli. Na pewno pozycja zajmowana przez beniaminka po pięciu rozegranych kolejkach, nie satysfakcjonuje nikogo w siedleckim obozie.
W następnej serii gier beniaminek z Siedlec spotka się z Pekpolem Ostrołęka. Podopieczni Andrzeja Dudźca z dorobkiem 13. punktów zajmują pierwsze miejsce w tabeli. Faworytem pojedynku z pewnością będą ostrołęczanie, jednak zawodnicy z Siedlec nie stoją na straconej pozycji. Gracze KPS-u w ostatniej grze kontrolnej przed sezonem potrafili pokonać Pekpol na jego terenie. Mimo, iż był to tylko sparing, to jednak zwycięstwo w tamtym spotkaniu daje nadzieję beniaminkowi, na osiągnięcie korzystnego rezultatu z wyżej notowanym rywalem.