Raul Lozano: Myślami będziemy już przy Pekinie

Jest bardzo prawdopodobne, że polscy siatkarze wystąpią w turnieju finałowym Ligi Światowej, który w dniach 23-27 lipca rozegrany zostanie w brazylijskim Rio de Janeiro. Chociaż trener Raul Lozano zapewnia, że on i jego podopieczni bardzo chcą zagrać w Final Six, nie ukrywa, że podczas finałów biało-czerwoni myślami będą już przy pierwszym meczu IO z Niemcami.

W tym artykule dowiesz się o:

Trener Raul Lozano jest bardzo zadowolony z przebiegu przygotowań do Igrzysk Olimpijskich.- Zawodnicy wypruwają sobie żyły, aby załapać się do dwunastki na igrzyska - podkreśla.

Przed występem w Pekinie Polaków najprawdopodobniej czeka jeszcze występ w finałach Ligi Światowej w Rio de Janeiro. Turniej ten, z racji miejsca jego rozgrywania, budzi od dawna sporo kontrowersji. Lozano nie ukrywa, że zdecydowanie lepiej byłoby, gdyby finał odbywał się w którymś z azjatyckich państw (Japonia, Korea, Chiny). W obecnej bowiem sytuacji, w ciągu siedmiu dni organizmy siatkarzy będą musiały dwukrotnie przystosowywać się do zmiany czasu. - To nie jest dobre, ale powszechnie wiadomo, że FIVB nie kieruje się w takich przypadkach względami sportowymi. Z punktu widzenia biologii i fizjologii to bardzo źle lecieć do Brazylii tuż przed Pekinem. - mówi argentyński szkoleniowiec dodając, że złe jest również to, że w finałach LŚ Polacy zagrają ze swoimi późniejszymi rywalami na IO. - To dwa duże minusy. Z drugiej strony, jeśli chcemy walczyć o wszystko i wszędzie, to musimy być twardzi - dodaje jednak.

Chociaż finały LŚ są bez wątpienia imprezą prestiżową, nie ulega wątpliwości, że impreza numer jeden w sezonie jest Olimpiada. Dlatego też trener Lozano wyjaśnia, że do Brazylii nie zabierze siatkarzy mających drobne kontuzje lub problemy zdrowotne. - Przed igrzyskami muszę bardzo uważać na zdrowie i formę moich siatkarzy - dodaje. Argentyński szkoleniowiec podkreśla, że podczas brazylijskiego turnieju wszystkie zespoły będą starały się jak najwięcej ukryć, nikt bowiem nie chce wygrać w Rio de Janeiro, a przegrać później w Pekinie. Polacy do finałów podejdą spokojnie. - Nie będziemy niczym ryzykować, bo przed Pekinem nie warto. Grając finał Ligi Światowej, będziemy mieć w głowach ważniejszą datę - 10 sierpnia i nasz pierwszy mecz na igrzyskach, z Niemcami - wyjaśnia Lozano.

Dużym "problemem" szkoleniowca biało-czerwonych jest konieczność selekcji 12-osobowej kadry olimpijskiej. - Na kilku pozycjach rywalizacja jest tak wyrównana, że naprawdę ciężko wybrać. To najgorszy moment w mojej pracy. A to są właśnie te dni, w których wszystko się decyduje - mówi Lozano.

Bez wątpienia faworytem IO jest najlepsza drużyna ostatnich kilku lat - Brazylia, trener Lozano jest jednak pewien, że jeśli Polacy zagrają najlepiej jak potrafią, mogą zajść naprawę wysoko. - Mam prośbę do kibiców: wierzcie w nas, bo warto. Dla was każdy mecz w Pekinie będziemy grać jak finał - podkreśla.

Komentarze (0)