W pierwszym spotkaniu obu drużyn wyraźnie lepsi okazali się Albicelestes, którzy wygrali 3:0. - Argentyna to bardzo zgrany i konsekwentny zespół. Cały czas nakładali na nas presję. My nie byliśmy w stanie odpowiedzieć na ich dobre zagrania, zwłaszcza, że zepsuliśmy mnóstwo zagrywek - wyjaśniał Flavio Cruz.
Mimo wyrównanego początku meczu, inicjatywa bardzo szybko przeszła na argentyńską stronę siatki. Na drugiej przerwie technicznej goście prowadzili już pięcioma punktami, po ataku Gabriela Arroyo. Wtedy do walki zerwali się miejscowi i zaczęli stopniowo niwelować straty. Wkrótce Hugo Gaspar doprowadził do remisu 22:22. W ostatnich akcjach zabrakło im jednak zimnej krwi. Błąd Portugalczyków zakończył pierwszą partię (23:25).
Druga odsłona pojedynku ułożyła się dla gospodarzy jeszcze gorzej. Choć za sprawą Tiago Violasa prowadzili na drugiej przerwie technicznej (16:15) i bardzo długo toczyli walkę punkt za punkt, to w końcówce znów nie mieli nic do powiedzenia. Przegrali 21:25.
Początek trzeciego seta nie zwiastował zmiany sytuacji na parkiecie. Argentyńczycy prowadzili 8:5, po ataku Diego Boniniego. Trenerowi Diazowi udało się jednak zmobilizować swoich podopiecznych. Na drugiej przerwie technicznej przewaga była już po ich stronie (16:12). O tym co nastąpiło później siatkarze z Ameryki Południowej będą chcieli zapewne jak najszybciej zapomnieć. Portugalczycy, zdobywając aż sześć punktów z rzędu, doprowadzili do stanu 21:12. O walce nie mogło już być mowy. Seta zakończył niewymuszony błąd przyjezdnych (25:14).
Taki wynik bardzo zirytował gości, którzy nie zamierzali tracić w sobotę punktów. Na pierwszą przerwę techniczną zeszli po ataku Pablo Crera (6:8), a później już tylko powiększali swoją przewagę. Mocne zbicie Facunto Conte doprowadziło do stanu 16:21 i pozbawiło miejscowych nadziei na zwycięstwo. Mecz zakończył rozgrywający Albicelestes Luciano De Cecco (22:25).
Oba zespoły popełniły w sobotę bardzo wiele błędów własnych (w sumie aż 52!). Argentyńczycy lepiej od swoich rywali zagrali blokiem (14:11), a ich liderem był środkowy Gabriel Arroyo. Po drugiej stronie brylowali Flavio Cruz i Hugo Gaspar.
Portugalia - Argentyna 1:3 (23:25, 21:25, 25:14, 22:25)
Portugalia: Malveiro, Violas 3, Jose 10, Cruz 14, Gaspar 15, Lopes 6, Teixeira (libero) oraz Silva 10, Fidalgo, Santos 3
Argentyna: Arroyo 15, Conte 14, Quiroga 11, Sole 1, Pereyra 7, De Cecco 5, Giustiniano (libero) oraz Ocampo, Crer 4, Bonini 1
W drugim meczu grupy C, o godzinie 20.00, zmierzą się zespoły Serbii i Finlandii.