Mineralne mogą być zadowolone ze spotkania z Centrostalem Bydgoszcz. Zagrały bardzo dobrze, kontrolowały sytuację na boisku i zgarnęły komplet punktów. Wynik ten pozwolił im wrócić na pierwsze miejsce w tabeli PlisLigi Kobiet. Elementem, który miał duży wpływ na końcowy rezultat niedzielnego pojedynku był blok. Wicemistrzynie Polski zdobyły w ten sposób aż 15 punktów (o 8 więcej od swoich rywalek). Zadowolenia z wygranej nie kryła atakująca Muszynianki, Magdalena Piątek - Zdobyłyśmy ważne trzy punkty i to bardzo cieszy. Szkoda trochę tego przestoju, jaki przytrafił nam się w trzeciej partii. Najważniejsze jednak jest to, że potrafiłyśmy się w tym trudnym momencie podnieść i wygrać spotkanie.
Bogdan Serwiński podczas tego meczu zaniepokojony mógł być tylko raz. Po wygraniu dwóch pierwszych partii jego zespół mocno się rozluźnił. Pozwoliło to Pałacankom uzyskać kilka punktów przewagi i rozstrzygnąć trzecią odsłonę spotkania na swoją korzyść. - Chyba nasz zespół cierpi na syndrom trzeciego seta. Kolejny raz rozprężamy się prowadząc 2:0. W meczu z Organiką Łódź było podobnie, ale wtedy udało nam się tą trzecią partię wyratować. Dzisiaj bydgoszczanki przycisnęły i nie mogłyśmy zakończyć spotkania wynikiem 3:0. - wyjaśnia siatkarka z Muszyny.
Przed muszyniankami zaległe spotkanie ze Stalą Mielec. Choć są zdecydowanymi faworytkami tego pojedynku, wolą nie lekceważyć przeciwniczek. Zwłaszcza, że w poprzednim meczu we własnej hali podopieczne Adama Grabowskiego pokonały, naszpikowany gwiazdami, Atom Trefl Sopot. - Jedziemy do Mielca po zwycięstwo, choć wiemy, ze nie będzie łatwo. To trudny teren, a Stal wygrała ostatnio kilka meczów u siebie. Mielczanki są groźnym przeciwnikiem, ale i tak zamierzamy zgarnąć w środę trzy punkty. - zapowiada Magdalena Piątek.