- Najgorsze jest to, że trafiliśmy na najmocniejszą drużynę z tych, które zostały już w tym pucharze. Sisley trochę zrobił niespodziankę, bo nikt nie spodziewał się go w Pucharze CEV. Takie zespoły walczą do końca w Lidze Mistrzów, ale w tym roku spadł on do naszego pucharu. Szkoda dodatkowo, że nie było rozgrywanego w tym roku Final Four. Wtedy mógł być naprawdę fajny turniej, wszystko mogłoby być inaczej. Ale nie było - powiedział w rozmowie z Gazetą Wyborczą.
- My daliśmy z siebie wszystko. Zagraliśmy dwa bardzo fajne mecze, najlepsze w tym sezonie. Szkoda, że przegraliśmy. Zrobiliśmy trochę własnych błędów, ale nie mogę mieć pretensji do zawodników, bo każdy z nich dał z siebie wszystko. Grali naprawdę fajnie. Wszyscy walczyli od pierwszej do ostatniej piłki. Myślę, że te mecze mogą nam sporo pomóc w przygotowaniu się do najważniejszych meczów w PlusLidze - dodał.
- Nam ciągle brakuje takich meczów, tak zaciętych, by w końcówkach nie popełniać później błędów - ocenił szkoleniowiec.
Źródło: Gazeta Wyborcza Rzeszów.