Pierwsza konfrontacja zawodników ZAKSY w Sofii nie ułożyła się po ich myśli. Mimo bojowych nastrojów, w jakich jechali oni do Bułgarii, nie pokazali niestety pełni swoich możliwości. Ba, przegrali zdecydowanie, bo aż 0:3. Co więcej, jedynie w pierwszej odsłonie byli dla swoich przeciwników równorzędnymi partnerami. Co prawda nie można tej potyczki nazwać deklasacją, lecz w kontekście walki o awans do finału Pucharu CEV należy przyznać, iż mieliśmy prawo spodziewać się po czołowych siatkarzach PlusLigi nieco lepszej postawy.
Aleksander Popow, szkoleniowiec CSKA Sofia, z szacunkiem wypowiadał się jednak na temat postawy ZAKSY, lecz jednocześnie nadmieniał, że w Kędzierzynie-Koźlu jego zespół postara się wygrać już w pierwszym podejściu. - Starcie z ZAKSĄ oceniam jako ciężkie - podkreślił. - Jego rezultat nie spowoduje jednak w szeregach moich podopiecznych przesadnej pewności siebie, która mogłaby ich zgubić. Do Polski jedziemy po zwycięstwo. Nie chcemy z ostatecznym rozstrzygnięciem czekać aż do złotego seta - stwierdził na łamach serwisu cev.lu. Trudno się zresztą jego słowom dziwić - złoty set, o czym CSKA Sofia wie z autopsji, to siatkarska zabawa w podchody, której wynik może być niejednokrotnie tendencyjny i nieodzwierciedlający siły walczących ze sobą ekip. Bułgarzy zaś mają w swoich rękach poważną zaliczkę przed rewanżem, która stanowi niewątpliwie ich atut.
Cóż, co się stało, to się nie odstanie. Gracze dowodzeni przez Krzysztofa Stelmacha muszą w niedzielę zapomnieć o niedawnym niepowodzeniu i rzucić na szalę wszystkie siły, jakimi aktualnie dysponują. Andrzej Kubacki, II trener ZAKSY, podkreślał w pomeczowym wywiadzie w Sofii, że siatkarze CSKA stłamsili kędzierzynian przede wszystkim blokiem. -Szczególnie często punktowali w bloku, choć i w ataku mieli sporo do powiedzenia - mówił. - Mimo to uważam, że jesteśmy w stanie zwyciężyć w rewanżu i powalczyć w złotym secie - starał się wprowadzić w kędzierzyńskie szeregi odrobinę optymizmu.
Jeśli wierzyć przesłankom i wynikom poprzednich etapów rozgrywek, szanse ZAKSY nie są wbrew pozorom takie małe. Przypomnijmy, iż w rundzie Challenge Bułgarzy triumfowali w pierwszej potyczce z ekipą Ziraatu Bankasi Ankara 3:2, lecz w rewanżu polegli aż 0:3 i awans do półfinału wywalczyli dopiero w niezwykle zaciętym złotym secie (19:17). Podobną drogę do półfinału Pucharu CEV przeszli podopieczni Krzysztofa Stelmacha, którzy w dwumeczu z VfB Friedrichshafen także mieli wzloty i upadki. Czyżby więc wszystkie znaki na niebie wskazywały na, wydawałoby się, nieuchronną w polsko-bułgarskiej rywalizacji dogrywkę? Z pewnością ci, którym na sercu leży dobro polskiej siatkówki, a nie tylko jednostkowy interes danego klubu, właśnie tego by sobie życzyli!
Spotkanie pomiędzy ekipą CSKA Sofia a teamem Krzysztofa Stelmacha rozpocznie się w niedzielę 27 lutego o godzinie 15 w Kędzierzynie-Koźlu. Na relację LIVE zapraszamy do portalu Sportowefakty.pl.
niedziela, godzina 15