Nadszedł czas zemsty - przed spotkaniem Tauron MKS Dąbrowa Górnicza - Stal Mielec

Ten mecz jest prawdopodobnie powracającym koszmarem sennym fanów dąbrowskiej siatkówki: brązowe medalistki ubiegłego sezonu Plusligi Kobiet bez walki oddały rywalkom z Mielca trzy sety i sprawiły pierwszą niespodziankę rundy zasadniczej. Druzgocąca porażka okazała się być zwiastunem problemów dąbrowskiej drużyny z utrzymaniem wysokiej i równej formy, a co za tym idzie - równorzędnej konkurencji z potentatami z Muszyny, Bielska - Białej i Sopotu. Poniedziałkowe spotkanie będzie dla obydwu drużyn czymś więcej niż cotygodniową walką o trzy punkty - dąbrowianki zamierzają zmazać plamę z grudniowego występu i odpłacić mielczankom równie zdecydowanym zwycięstwem, natomiast podopieczne Adama Grabowskiego potrzebują jakichkolwiek punktów, by zachować szanse na wydostanie się z dolnych rejonów tabeli.

Zwycięstwo w ćwierćfinale Pucharu CEV z Valeriano Alles Minorca i awans Tauronu MKS do Challenge Round pozwoliło choć na moment zapomnieć kibicom i sympatykom tego klubu o nie najlepszym sezonie 2010/11 Plusligi Kobiet. Dotychczas zespół z Dąbrowy Górniczej nie pokonał żadnego z pretendentów do mistrzowskiego tytułu, prezentował znane od lat na Hali Centrum "przestoje" i wahania formy, a co gorsza - tracił punkty z teoretycznie słabszymi rywalkami (jak choćby Stal Mielec) i obecnie zajmuje dopiero siódmą pozycję w tabeli, tracąc pięć punktów do czwartej GCB Centrostali Bydgoszcz. Do tej pory tłumaczono przeciętną postawę ubiegłorocznego medalisty brakiem zgrania i "docieraniem się” składu, zmęczeniem lub, jak w przypadku Matei Ikić, uchylano się od odpowiedzi na pytania o brak stabilności w grze. Dla Zagłębianek nadszedł jednak czas, kiedy już nie będą sobie mogły pozwolić na wymówki i usprawiedliwienia - muszą udowodnić, że mimo szumnych zapowiedzi nie uczyniły kroku wstecz i stać je na miejsce w czołówce. A co może być lepszym początkiem odnowy, niż słodka zemsta na niedawnym pogromcy?

Zawodniczki klubu z Dąbrowy Górniczej zadanie mają o tyle łatwiejsze, że po pięciu minutach sławy rywalki z Podkarpacia (wygranych z ekipami z Dąbrowy Górniczej i Łodzi) zdobywały kolejne punkty tylko w potyczkach z Gwardią Wrocław i TPS Rumią. Mielczanki wydają się być pozbawione niegdysiejszych atutów, a po serii kolejnych porażek nie grają już tak pewnie i bez kompleksów tak jak w pierwszych kolejkach ligi. - Najbliższe spotkania rozegramy za dwa i pół tygodnia przeciwko zespołowi z Dąbrowy Górniczej. Do tego czasu mamy co robić. Czeka nas poważna rozmowa, a po tej rozmowie dużo ciężkiej pracy. Mam nadzieję, że wszystko wróci do normy - tak mówił po porażce z Aluprofem Bielsko - Biała trener Adam Grabowski. Szkoleniowiec zapewne wietrzy szansę na punkty w spotkaniu z dąbrowskim MKS-em przede wszystkim w szarpanej grze rywalek, skuteczności Dominiki Koczorowskiej, obecnie najlepiej grającej zawodniczce mieleckiego klubu i w wiedzy o obozach wroga Magdaleny Sadowskiej, siatkarce, która jeszcze w zeszłym sezonie zdobywała punkty dla drużyny Waldemara Kawki. Nadzieja na dobry występ Stali w Dąbrowie Górniczej pokładana jest w nowym nabytku klubu, atakującej Polina Liutikova; co prawda, w pucharowej konfrontacji w barwach Tomisa Konstanca nie powstrzymała ona dąbrowskiego MKS-u , ale być może uda się to teraz...

- Czekam, aż mielczanki przyjadą do nas, mecz będzie emocjonujący. Chcemy zrewanżować się za wyjazdową porażkę i to jest nasz najbliższy cel - ta wypowiedź Joanny Szczurek dla strony internetowej Tauronu MKS powinna uspokoić fanów zagłębiowskiej siatkówki. Dla ich ulubienic najważniejszym celem jest szybkie i efektowne zainkasowanie trzech punktów, a mobilizacja w dąbrowskich szeregach będzie ogromna. Czy to wystarczy na satysfakcjonujący rewanż? Mecz obu ekip rozpocznie się o godzinie 18 i będzie transmitowany przez Polsat Sport. Zapraszamy na portal Sportowefakty.pl na relację LIVE z tego spotkania.

Źródło artykułu: