Dawid Murek (kapitan Tytana AZS Częstochowa): Był to ciężki mecz i takiego się właśnie spodziewaliśmy. Delecta nam nie pozwoliła za szybko wygrać tego meczu. Tak naprawdę mogło to się skończyć inaczej. Mogliśmy wracać bez punktów. Byłby wtedy smutny autobus. Udało nam się wywieźć stąd cenne dwa punkty, ale trzeba usiąść w domu i pomyśleć nad tym meczem. Popełnialiśmy masę takich błędów, których nie powinniśmy.
Wojciech Jurkiewicz (kapitan Delecty Bydgoszcz): Zwycięstwo było blisko, bardzo blisko. Dużo się od nas wymaga, ale siatkarze mają prawo popełniać błędy. To właśnie był mecz błędów, ale chyba nie te nasze błędy spowodowały tę nerwową sytuację w końcówce czwartego seta. Szkoda, bo naprawdę było blisko zwycięstwa za trzy punkty, nasza gra wyglądała lepiej niż w trzech poprzednich spotkaniach. To chyba jedyny plus. Chyba za szybko uwierzyliśmy, że mamy komplet punktów. Musimy podnieść głowy i wierzyć w zwycięstwa w kolejnych meczach oraz wychodzić tak samo skoncentrowani.
Marek Kardos (trener Tytana AZS Częstochowa): Nie będę się wypowiadał na temat poziomu meczu. Bardzo dawno nie widziałem meczu, gdzie było tyle błędów po jednej i po drugiej stronie, przede wszystkim po naszej stronie. Spodziewaliśmy się trudnego terenu, Delecta na pewno będzie grała coraz lepiej i lepiej. Grają praktycznie jedną szóstką, a ta druga szóstka praktycznie się zgrywa. Chwali się Piotrka Lipińskiego to jak rozrzucał grę, dawno już go tak grającego nie widziałem. Złapał formę. Mogę tylko powiedzieć, ze jedynym pozytywem są dwa punkty, które wywalczyliśmy w czwartym i piątym secie. Nie wiem czemu gra nam się urwała po dobrym początku. Zaczęliśmy bardzo dobrze agresywną zagrywką, blokiem, lecz coś się zacięło i ciężko się potem zdobywało punkty. Dziękuję chłopakom za walkę. Nie możemy sobie pozwolić na kadeckie błędy i musimy je jak najszybciej wyeliminować, tak się po prostu nie da wygrywać.
Waldemar Wspaniały (trener Delecty Bydgoszcz): Siatkarze z Częstochowy wygrali mecz, którego nie powinni wygrać. Mecz się skończył w tie-breaku, a powinien w secie czwartym. Ja bardzo rzadko odzywam się co do sędziowania, ale niestety jeśli się robi tak kardynalne błędy, przede wszystkim jeden błąd, przy ostatniej piłce w partii czwartej, gdzie piłka została puszczona przez sędziego, a była ewidentnie niesiona, a nie wolno takiej piłki nieczysto odbić, nie ma takiej możliwości. Każda jakaś wątpliwość przy takiej piłce ma być gwizdana, tak mówią przepisy i tak powinno zostać zrobione. Niestety ta akcja została puszczona. Z drugiej strony nie usprawiedliwiam moich zawodników, bo piłka była w dalszym ciągu w grze i można było tę akcję zakończyć, ale niestety oni się już cieszyli ze zwycięstwa o mały ułamek sekundy za wcześnie. Taka jest siatkówka, przykro, że w taki sposób się przegrywa, jeszcze przy takich problemach, jakie mamy od kilku tygodni. Chciałbym podziękować chłopakom za to, że potrafili się zmobilizować i moim zdaniem ten mecz wygrali.