W tym meczu akademiczki z Białegostoku zdobyły swoje pierwsze punkty w tym sezonie. Zawodniczki z Rumi w dalszym ciągu pozostają na samym końcu tabeli z zerowym dorobkiem punktowym. - Nie udało nam się odnieść zwycięstwa ani zdobyć nawet punktu. Mecz nam nie wyszedł i będziemy starali się poprawić naszą grę w kolejnych spotkaniach. Gratuluję drużynie z Białegostoku zwycięstwa - mówił po spotkaniu trener TPS-u, Jerzy Skrobecki.
Tym razem nie zaskoczył drużyny z Podlasia manewr trenera Skrobeckiego, a mianowicie wystawienie Doroty Pykosz na ataku. Wyraźnie zawodniczka nie radziła sobie z blokiem AZS-u. - Mieliśmy rozpracowaną Rumię w stu procentach, kluczem do zwycięstwa była agresywna zagrywka oraz dobra gra blokiem, co prawda nie zdobywaliśmy w tym elemencie dużej ilości punktów, ale dobrze funkcjonował wyblok - komentował Szymon Zejer, drugi trener AZS Białystok.
Teraz obie drużyny udają się na świąteczny odpoczynek i po kilku dniach powracają na parkiety PlusLigi. Beniaminek z Rumi zmierzy się 29 grudnia z Dąbrową Górniczą a AZS Białystok zagra dopiero 19 stycznia z Impelem Gwardią Wrocław.