Mirosław Przedpełski: Wychodzi na to, że jesteśmy prymitywnymi ludźmi

- Umiem postępować z ludźmi, przynajmniej tak mi się wydaje. Nie robię współpracownikom chamskich numerów - mówi Mirosław Przedpełski, prezes PZPS. Na łamach Gazety Wyborczej prezes ujawnia kulisy zwolnienia Daniela Castellaniego

- Argumentów za i przeciw było mniej więcej tyle samo, zadecydowały niewielkie rozbieżności. Chciałem przekazać mu wiadomość delikatnie, żeby dowiedział się pierwszy. Obrady zarządu zakończyły się po godz. 11 naszego czasu, w Argentynie była piąta rano. Postanowiłem wysłać Danielowi SMS-a o treści: "Daniel, czy śpisz? Chciałbym z tobą porozmawiać". Spodziewałem się, że czeka na rozstrzygnięcie - tak prezes PZPS, Mirosław Przedpełski tłumaczy moment przekazania Daniellowi Castellaniemu decyzji o jego dymisji. Dopiero później, jak dodaje Przedpełski, wysłał do argentyńskiego szkoleniowca pamiętnego SMS-a o tym, że zarząd zdecydował się rozwiązać z nim kontrakt.

- Oczekiwał na rozstrzygnięcie w Argentynie, a może lepiej byłoby, gdyby był tutaj i próbował się bronić. Na to nikt nie patrzy, tylko na to, że prezes wysłał mu SMS-a. Uważam, że jego zachowanie było bardziej niewłaściwe - wyjaśnia Przedpełski.

Więcej z Gazecie Wyborczej

Komentarze (0)