Łukasz Perłowski (kapitan Asseco Resovii Rzeszów): Byliśmy bardzo zaskoczeni grą Siatkarza. Był to pierwszy mecz w sezonie, a do tego na wyjeździe, dlatego spodziewaliśmy się, że będzie ciężko, jednak nie myśleliśmy, że gospodarze postawią tak twarde warunki. Nie jesteśmy jeszcze w pełni zgrani, dopiero od niedawna mamy bowiem okazję trenować w pełnym składzie. Mimo wszystko wygraliśmy jednak w Wieluniu i cieszymy się z dwóch punktów.
Andrzej Stelmach (kapitan Pamapolu Wielton Wieluń): Hala w Wieluniu jest specyficzna i na pewno naszym rywalom gra się w niej bardzo ciężko. Ogólnie jestem zadowolony z naszej postawy, jednak cieniem na to kładzie się nasza postawa w drugim secie. Za łatwo pozwoliliśmy wówczas zwyciężyć Resovii i z tego powodu jestem lekko zdenerwowany. Na szczęście fortuna uśmiechnęła się do nas w kolejnej partii. Przegrywaliśmy w czwartym secie wysoko, jednak udało nam się w nim ostatecznie zwyciężyć, co jest sporym osiągnięciem przy takim rywalu jak Asseco. Dwie zmiany w składzie w tej części meczu trochę nas ożywiły i zaczęliśmy prezentować się lepiej. Bardzo ważne jest dla nas, że zdobyliśmy jeden punkt z tak mocnym rywalem. Jesteśmy dobrze przygotowani do sezonu i mamy nadzieję, że także w kolejnych meczach z mocnymi rywalami uda nam się im urwać jakieś punkty.
Ljubo Travica (trener Asseco Resovii Rzeszów): Mieliśmy trochę problemów przed tym meczem. Przed przyjazdem do Wielunia odbyliśmy tak naprawdę tylko dwa treningi w pełnym składzie i drużyna nie jest jeszcze w pełni zgrana. W dodatku mamy także problemy z kontuzjami kilku zawodników, w związku z czym wiedzieliśmy, że początek rozgrywek może być dla nas ciężki. Rzeczywiście tak było. Długo się rozkręcaliśmy, dlatego też przegraliśmy pierwszego seta. Szkoda mi jest także trzeciej partii, bo prowadziliśmy w niej bardzo wysoko, a mimo to ulegliśmy i przez to straciliśmy w ostatecznym rozrachunku jeden punkt. Cieszymy się jednak z pozostałych dwóch oczek, które możemy sobie dopisać do swojego konta.
Dariusz Marszałek (trener Pamapolu Wielton Wieluń): Podziwiam Ljubo Travicę, że pomimo tego, iż miał do dyspozycji cały zespół tylko przez kilka dni, zdołał doprowadzić go na taki poziom. To nie jest proste. Jestem zadowolony z postawy moich podopiecznych, jednak trochę mniej cieszy mnie wynik. Oczywiście jeden punkt jest ważny, ale mieliśmy apetyty na więcej. Cieszy mnie, że mam szeroki i wyrównany skład, dzięki czemu w trakcie spotkań mogę nim dowolnie rotować, a ci zawodnicy, którzy wchodzą ciągną grę. Tak było m.in. w trzecim secie, kiedy to właśnie wprowadzeni zawodnicy doprowadzili nas do zwycięstwa. W dalszej części meczu niektórzy zawodnicy zaczęli grać niestety poniżej swoich możliwości, przez co w czwartej i piątek partii nie mieliśmy już takiej siły rażenia. Z nadzieją patrzymy na nasze kolejne potyczki i uważam, że stać nas na dobre mecze, a może i nawet zwycięstwa z mocnymi rywalami.