Aleh Akhrem dla SportoweFakty.pl: Brak medalu na MŚ? Nie wpłynie to na frekwencję na trybunach PlusLigi

Asseco Resovia Rzeszów to trzecia drużyna poprzedniego sezonu. Czy wzmocniona spektakularnymi transferami powalczy o medale z cenniejszego kruszcu? Niewykluczone, bowiem do zespołu dołączyli świetni zawodnicy, a działacze zatrzymali w rzeszowskich szeregach jedną ze swoich najjaśniejszych gwiazd - Aleha Akhrema.

Podstawowy przyjmujący Resovii Rzeszów - Aleh Akhrem to zawodnik, który zyskał sobie nie tylko sympatię kibiców, ale także uznanie w oczach siatkarskich ekspertów. Nic dziwnego, że rzeszowscy działacze nie chcieli pozbywać się jednej ze swoich największych gwiazd. Czy będzie on w nadchodzącym sezonie ostoją drużyny Ljubomira Travicy? Sam zawodnik twierdzi, że największym atutem zespołu z Podkarpacia jest jego kolektyw. - W skład naszego zespołu wchodzą siatkarze, których poziom jest bardzo wyrównany. Stanowimy silny team, który - mam nadzieję - nie będzie miał w nadchodzącym sezonie ligowym słabych elementów - zaznaczył w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Rzeszowski przyjmujący odniósł się przy okazji do nowego systemy PlusLigi. - Jeszcze nigdy nie musieliśmy grać z tak dużym obciążeniem meczowym. Takie są jednak założenia nowego systemu. Będziemy też musieli pogodzić grę w lidze z występami w europejskich pucharach - powiedział. - Ja jednak wierzę w moją drużynę i w to, że na boisku - mimo zwiększonej liczby spotkań - udowodnimy swoją wartość - dodał optymistycznie.

Liga w sezonie 2010/11 zapowiada się niebywale interesująco. Wydaje się, że niemal każde zwycięstwo będzie na wagę złota, szczególnie po poczynieniu przez wiele ekip znaczących wzmocnień. - W nadchodzącym sezonie znaczenie będzie miał praktycznie każdy kolejny mecz. Zakładam więc, że zarówno ja, jak i cały mój team będziemy się prezentowali na tyle dobrze, że zwyciężymy w wielu starciach - wyraził nadzieję lubiany przez kibiców Białorusin.

Skoro nie musimy się martwić o poziom rozgrywek, należy zadać pytanie, jak będzie wyglądała kwestia dopingu. Wszak zainteresowanie daną dyscypliną sportu napędza sukces, którego w tegorocznych mistrzostwach globu niestety zabrakło. - W Polsce mieszkam już od pewnego czasu i jestem pewien, że miłość Polaków do siatkówki jest tak wielka, że brak medalu na wielkiej imprezie reprezentacyjnej nie będzie miał żadnego przełożenia na frekwencję na trybunach - zapewnił. - Volley jest nad Wisłą zbyt popularny, by tak się stało, dlatego kibice na pewno będą przychodzili na nasze spotkania - podkreślił.

Komentarze (0)