Marcin Wojtowicz (Sparta Warszawa): Mogliśmy wygrać ten mecz, zwłaszcza, że w czwartym secie prowadziliśmy 17:13 i wszystko wskazywało na to, że dowieziemy go do końca, ale popełnialiśmy zbyt dużo błędów. Mam młodą drużynę, która tych błędów się nie ustrzeże. Nie potrafimy grać równo na jednym poziomie, pracujemy nad tym, ale na efekty trzeba jeszcze trochę poczekać. Czas w tym wypadku działa na naszą korzyść. Mało brakowało byśmy w Krakowie sprawili niespodziankę, a jak pokazało spotkanie, przeciwniczki były w naszym zasięgu.
Tomasz Klocek (Eliteski Skawa AZS UEK Kraków): Ten pojedynek pokazał, że chyba jeszcze płacimy frycowe, za to że jesteśmy w roli beniaminka. Większość moich dziewczyn ostatni sezon, jaki rozegrały w pierwszej lidze miały bardzo nie udany. Byłe zawodniczki Wisły z hukiem spadły z I ligi, podobnie Magda Jagodzińska z AZS-em UAM Poznań. Teraz za wszelką cenę chcą udowodnić, że w tej klasie rozgrywkowej sobie poradzą stąd dużo nerwowości. Czasami tego zespołu nie poznaje, bo gramy podkładając sobie nogi. Popełniamy dużo juniorskich błędów, które nie przytrafiały nam się ani w drugiej lidze, ani w turniejach przed tym sezonem. Wystarczyło w tym meczu nie podawać przeciwniczkom ręki i konsekwentnie rozbić je tak jak w drugim secie.