Dyrektor gdańskiego klubu, Wojciech Kubicki przyznaje, że rozmowy z Łukaszem Kadziewiczem, prowadzone za pośrednictwem jego menedżera - Andrzeja Grzyba, przebiegały bardzo sprawnie. Trwały w sumie ok. 10 dni i zakończyły się podpisaniem dwuletniego kontraktu. Pozyskanie tak znakomitego gracza stanowi dla działaczy Trefla wielki powód do zadowolenia i dowód na to, że klub z Gdańska jest w środowisku siatkarskim postrzegany jako poważny partner.
Sam zawodnik twierdzi, że zdecydował się na przyjęcie oferty z Gdańska, ponieważ pieniądze nie są dla niego najważniejsze. Po trudnym i kompletnie nieudanym roku w lidze włoskiej Łukasz Kadziewicz potrzebuje prawdziwego wyzwania - chce udowodnić, że może być osobą, na której można zbudować zespół walczący o najwyższe cele. Z tego powodu reprezentacyjny środkowy przechodzi do klubu z ogromnymi ambicjami, chcącego się rozwijać, z odpowiednim zapleczem finansowym i organizacyjnym.
Kolega Łukasza Kadziewicza ze Sparklingu Mediolan - Guillaume Samica w sezonie 2008/09 będzie grać w Jastrzębskim Węglu i podobno namawiał popularnego środkowego do przenosin do tego klubu. Jednak w ocenie polskiego siatkarza najważniejsze jest świeże
spojrzenie, nowe otoczenie, jakiś impuls na kolejne lata. I dlatego Gdańsk i Trefl to idealne miejsca, aby się odbudować i znów cieszyć grą w siatkówkę.
W swoim pierwszym sezonie na ekstraligowych parkietach Trefl nie ma medalowych ambicji. Łukasz Kadziewicz liczy jednak na to, ze w Gdańsku powstanie całkiem solidna drużyna, która powinna „zamieszać” w czołówce. Jeśli nie nastąpi to w nadchodzącym sezonie, to na pewno w kolejnym.
Zawodnik przyjedzie do Gdańska prawdopodobnie pod koniec lipca, aby wybrać mieszkanie. A treningi w klubie zacznie po sierpniowych Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie, na które ma nadzieję pojechać.