Nie żegnamy się z kibicami - komentarze po spotkaniu AZS UWM Olsztyn - Delecta Bydgoszcz

We wznowionych po przerwie ligowych rozgrywkach w Olsztynie odbył pierwszy mecz pomiędzy siódmym AZS-em Olsztyn i szóstą Delektą Bydgoszcz. Goście pokazali się z lepszej strony, zagrali skuteczniej w ataku i popełnili mniej błędów. W pomeczowych komentarzach wyrażali nadzieję na zakończenie rywalizacji w kolejnym spotkaniu, Akademicy zaś na powrót do Olsztyna i rozstrzygnięcie jej w trzecim meczu.

Piotr Gruszka (kapitan Delekty Bydgoszcz): Cieszymy się przede wszystkim ze zwycięstwa. Na tym etapie liczy się każde zwycięstwo. Wiemy, że gramy do dwóch wygranych. Tryumfowaliśmy w Olsztynie, tak więc zwycięstwo jest cenne. Mogło być różnie. Mogła być nawet - nieskromnie mówiąc - nasza wyższa wygrana. A mogła być także przegrana. Wracamy do siebie, musimy się skoncentrować na naszej grze i myślę, że w hali "Łuczniczka" przy naszej dobrej grze chcielibyśmy zakończyć tę rywalizację. Zobaczymy jak będzie już w czwartek.

Jakub Oczko (kapitan AZS UWM Olsztyn): Chciałem pogratulować zwycięstwa. Ciężko się grało, bo praktycznie w każdym secie musieliśmy gonić rywala. To on prowadził w zasadzie przez cały mecz. Nie żegnamy się z kibicami, z halą Urania, bo wierzymy, że przyjedziemy tu jeszcze i będziemy grali dalej.

Waldemar Wspaniały (trener Delekty Bydgoszcz): Tak jak powiedział Piotrek Gruszka, cieszymy się ze zwycięstwa, choć mogło być bardziej zdecydowane. Chodzi o drugi set, oczywiście przy dobrej grze AZS-u, a szczególnie Wojciecha Winnika, który wszedł i trochę rozgonił nas zagrywką. Ale to już jest nieistotne w tej chwili. Ważne jest zwycięstwo. Tradycyjnie tak jak od dwóch lat spotkanie między tymi zespołami znowu było zacięte i wyrównane, skończyło się w pięciu setach. Tym bardziej mamy się z czego cieszyć. Gramy dalej. Zrobimy wszystko, żeby to skończyć w czwartek.

Mariusz Sordyl (trener AZS UWM Olsztyn): Brawa za walkę dla jednego i drugiego zespołu, natomiast jakość gry po obu stronach pozostawia wiele do życzenia. Był to mecz błędów, w szczególności po naszej stronie. Popełniliśmy ich bardzo, ale to bardzo dużo w tym spotkaniu. Przy bardzo dobrym przyjęciu mieliśmy kłopoty ze skończeniem akcji. Zdarzało się na pojedynczym bloku. A co najgorsze przy dobrym przyjęciu rywala zdarzały się akcje, że zatrzymywaliśmy go. A przy jego gorszym przyjęciu na podwójnym, potrójnym bloku rywal obijał nasz blok niemiłosiernie. Tak jak wspomniałem, na pewno walki było sporo, natomiast ilość błędów, które popełniliśmy w tym spotkaniu, tak patrząc teraz na wydruki pomeczowe, nie dawała nam szans na zwycięstwo. Gratulacje dla rywala. Tak jak powiedział Kuba, mam nadzieję, że wrócimy jeszcze do Olsztyna.

Źródło artykułu: