Rywalizacja w siatkarskim sezonie ligowym w Europie powoli dobiega końca. W sobotę poznaliśmy dwie drużyny, które wywalczyły awans do najważniejszych rozgrywek kobiecych w Turcji, czyli Sultanlar Ligi. Dokonały tego Ilbank Ankara oraz Goztepe Spor Kulubu.
Druga z drużyn pewnie wygrała fazę zasadniczą I ligi i zameldowała się w grupie finałowej. Tam odniosła dwa zwycięstwa, a kluczowy okazał się sobotni triumf 3:2 z IBB Spor Kulubu z Istambułu. Goztepe musiało jednak radzić sobie w tym starciu bez jednej z gwiazd, Helene Rousseaux-Feray.
ZOBACZ WIDEO: Aida Bella zrobiła karierę poza sportem. "Prawdziwe zderzenie z biznesem"
Doświadczona belgijska przyjmująca znalazła się w wyjściowym składzie, jednak szybko musiała opuścić parkiet. Już w siódmej akcji po wykonaniu ataku upadła tak niefortunnie, że doznała urazu kostki. Zawodniczka wybuchła płaczem i finalnie została zwieziona z boiska na noszach. Przeprowadzone później badania wykazały, że nie doszło u niej do żadnego złamania. W niedzielę przejdzie zabieg.
Choć Rousseaux-Feray nie mogła pomóc w osiągnięciu wielkiego sukcesu, koleżanki o niej nie zapomniały. Belgijka pojawiła się na parkiecie po zakończeniu meczu, a pozostałe zawodniczki zrobiły wokół niej kółko i zaczęły wspólne świętowanie. Przyjmująca otrzymała pamiątkowy medal i koszulkę, a na koniec cały zespół zrobił sobie wspólne zdjęcie. 33-latka nie kryła ogromnego wzruszenia.
Rousseaux-Feray jest dobrze znana polskim kibicom. W przeszłości występowała bowiem w Budowlanych Łódź i Muszyniance Muszyna oraz w Debelopresie Rzeszów, gdzie grała w latach 2017-2019. Później zdecydowała się na wyjazd do Turcji, gdzie gra do dzisiejszego dnia.