Od początku sezonu Steam Hemarpol Norwid Częstochowa zachwycał formą, zwłaszcza w meczach z wyżej notowanymi zespołami. Potrafił pokonać m.in. ekipy Jastrzębskiego Węgla, PGE Projektu Warszawa, LUK Bogdanki Lublin czy ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Norwid nazywany był "Janosikiem PlusLigi", bo odbierał punkty mocarzom i oddawał tym z dołu tabeli.
Dzięki dobrej grze i rewelacyjnej dyspozycji Patrika Indry, Norwid zajmował szóste miejsce w tabeli i wywalczył przepustkę do gry w ćwierćfinale Pucharu Polski. Grą częstochowskiego zespołu wybitnie kierował Quinn Isaacson. Amerykanin doznał jednak kontuzji, która na kilka tygodni wykluczyła go z gry.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak przyszedł do poprawczaka. Straszne, jak zareagował jeden z chłopców
Wtedy wydawało się, że gra Norwida się posypie, ale Isaacsona godnie zastąpił Łukasz Żygadło. 46-latek ustanowił kilka rekordów PlusLigi, dostał nagrodę MVP i poprowadził częstochowski zespół m.in. do wygranej nad Aluronem CMC Zawiercie. A przecież był dyrektorem sportowym Norwida i wkroczył do zespołu tak, jakby nie miał żadnej przerwy w treningach i grze.
Gdy Isaacson wyleczył uraz, to wrócił do gry i od tego czasu Norwid nie wygrał żadnego meczu. W kompromitującym stylu przegrał choćby z GKS-em Katowice, a punktów nie zdobył także w starciu z Barkomem Każanami Lwów. Częstochowianie przegrali sześć ostatnich meczów, z czego pięć w PlusLidze.
- Nie zwieszamy głów, mamy jeszcze cztery spotkania do końca rundy zasadniczej. W meczach z drużynami z Gdańska i Olsztyna będziemy musieli zostawić wszystko, co mamy najlepsze i postaramy się być w play-offach - powiedział w rozmowie z Polsatem Sport przyjmujący Bartłomiej Lipiński.
Po raz ostatni Norwid wygrał 18 stycznia. W zespole trwa kryzys i trudno znaleźć z niego wyjście. A to sprawia, że sytuacja w tabeli jest coraz trudniejsza. Obecnie Norwid jest ósmy i w poniedziałek zagra z bezpośrednim rywalem w walce o play-offy, Indykpolem AZS-em Olsztyn. Jeśli Norwid wygra, to zbliży się do ósemki. Jeśli przegra, to może rozgrywki zakończyć poza ósemką.
Brak awansu do fazy play-off byłby dla Norwida rozczarowaniem, ale zawodnicy zapowiadają walkę o realizację tego celu. Większość z nich ma zostać w klubie na kolejny sezon i wiedzą doskonale, że mają o co walczyć. Atmosfera w zespole jest jednak daleka od ideału.