Pierwszą część sezonu 2024/2025 w lidze tureckiej można zaliczyć do udanej w wykonaniu polskich siatkarek. Choć nie jest idealnie, bo forma naszych zawodniczek czasem faluje, a Magdalena Stysiak gra coraz mniej w Fenerbahce, to jest kogo chwalić. A jak jest, to chwalimy.
Kapitalne zawody w 14. kolejce rozegrały w niedzielę Martyna Czyrniańska (Bahcelievler) oraz Julia Szczurowska (Nilufer), których zespoły się ze sobą zmierzyły. Po tie-breaku triumf odniosła ekipa tej pierwszej.
"Czyrna" wywalczyła 27 punktów. Atakowała z 50-procentową skutecznością. Z przyjęciem na początku spotkania miała problemy, ale z każdym kolejnym setem wyglądała w tym elemencie coraz lepiej. Piąta partia zdecydowanie należała do Martyny. Szczurowska z kolei zdobyła o dwa "oczka" mniej. Kończyła blisko co drugą piłkę, dołożyła blok i asa.
ZOBACZ WIDEO: Zrobiło się gorąco. Pokazała się w bikini na rajskiej plaży
Dla Bahcelievleru to ważne zwycięstwo. Drużyna ta plasuje się bowiem na ósmej pozycji w tabeli, co daje jej wirtualny awans do play-offów. O utrzymanie z kolei wciąż walczy Nilufer.
Tie-breaka zaliczyło również Aydin Aleksandry Rasińskiej. Atakująca dołożyła 27 punktów do dorobku zespołu. Dobrze radziła sobie w ataku, do tego posłała trzy asy i zaprezentowała cztery bloki. Ostatecznie zwycięstwo padło jednak łupem przeciwnika, czyli Kuzeyboru.
Niestety nieudane spotkanie ma za sobą Olivia Różański. Jej Besiktas przegrał w pięciu setach z drużyną Zeren Sporu. Niespodziewanie na ten moment zajmuje dopiero dziewiąte miejsce. Różański rozegrała 2,5 seta i wywalczyła zaledwie pięć punktów.
W piątek grało też Fenerbahce Stysiak. Jeden z głównych kandydatów do tytułu mistrza kraju prezentował się słabo, ale wygrał z jeszcze gorszym teamem THY. Magdalena pojawiała się na zmianach.