Zespół Sir Susa Vim Perugia w obecnym sezonie prezentuje się znakomicie. Podopieczni Angelo Lorenzettiego od kwietnia nie przegrali meczu. Kamil Semeniuk i spółka obecnie mogą pochwalić się serią 25 kolejnych zwycięstw. W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy ekipa z Umbrii sięgnęła po mistrzostwo, puchar i Superpuchar Włoch.
Zdaniem prezesa klubu Gino Sirciego, ostatnie wyniki to efekt zmiany filozofii klubu i zatrudnienia na stanowisku szkoleniowca najwyższej klasy, jakim jest Angelo Lorenzetti. Klub zrezygnował także z angażowania wielkich gwiazd, stawiając na kolektyw.
- Stworzyliśmy system, w którym każdy czuje się częścią projektu. Perugia potrzebowała takiej mentalności. Wcześniej to była inna siatkówka, z mniejszym zaangażowanie entuzjazmem. Lorenzetti nie tylko zbudował zespół, ale był również w stanie podzielić się swoją wizją i maksymalnie ją wykorzystać. Wyniki pokazują, że mieliśmy rację - powiedział Gino Sirci w rozmowie z portalem volleyball.it.
ZOBACZ WIDEO: Duży błąd Pawła Nastuli. "Nie nadawałem się do tego"
Zdaniem prezesa klubu z Perugii, na korzyść zespołu wpłynęło również odejście z drużyny wielkich gwiazd - Aleksandara Atanasijevicia i Wilfredo Leona.
- Atanasijević i Leon byli niezwykłymi zawodnikami, ale reprezentowali inną filozofię, w której zespół w dużej mierze opierał się na jednej gwieździe. Z czasem jednak zrozumieliśmy, że skupienie się na jednej postaci ogranicza ogólny potencjał grupy. Posiadanie większej liczby zawodników na najwyższym poziomie pozwoliło nam lepiej radzić sobie z trudnymi momentami, nawet gdy ktoś był w złej formie lub nie był dostępny do gry - powiedział Sirci.
Wilfredo Leon w barwach ekipy z Perugii spędził sześć sezonów. Wywalczył z nią 10 trofeów, wygrywając m.in. Puchar i Superpuchar Włoch, a także dwa razy Klubowe Mistrzostwa Świata.