Faworytem meczu wydawał się być Steam Hemarpol Norwid Częstochowa, ale Cuprum Stilon Gorzów nie był na straconej pozycji. Wszak częstochowianie przyzwyczaili do tego, że grając pod presją są zupełnie innym zespołem niż wtedy, gdy są skazywani na pożarcie.
I tak było w Gorzowie. To Stilon był stroną dominującą i bezlitośnie wykorzystywał błędy częstochowskiego zespołu. Ostatecznie miejscowi wygrali 3:2 i zakończyli zwycięską serię gości.
- Jadąc do Gorzowa, wiedzieliśmy na pewno, że to będzie bardzo trudne spotkanie, ponieważ Stilon u siebie przegrał tylko jeden mecz i jest bardzo mocny u siebie. Też mieliśmy okazję się o tym i przekonać i my, wywożąc niestety tylko jeden punkt. Na pewno ambicje były większe - powiedział drugi trener zespołu Leszek Hudziak w rozmowie z czestochowskie24.pl.
ZOBACZ WIDEO: Aż trudno uwierzyć, że ma 41 lat. Była gwiazda wciąż w formie
Norwid może być jednak zadowolony z tego, że z Gorzowa wywiózł chociaż punkt. - Chcieliśmy wygrać to spotkanie, ale w przebiegu meczu cieszymy się z tego jednego punktu, ponieważ mieliśmy bardzo dużo problemów - dodał Hudziak.
Szkoleniowiec dodał, że drużynie zabrakło większej skuteczności w ataku. Gorzowianie popełnili też dużo mniej błędów niż siatkarze Norwida. Kluczowy dla losów meczu był drugi set, w którym goście wysoko prowadzili, ale roztrwonili przewagę.
- W tym secie my popełniliśmy tych błędów cztery w ataku, oni popełnili jeden. I to zaważyło właśnie, że szala drugiego seta przechyliła się na stronę Gorzowa. To później było też w dużej mierze konsekwencją dalszego przebiegu meczu - zakończył Hudziak.
Po trzynastu kolejkach Norwid zajmuje szóste miejsce w tabeli i ma na swoim koncie 24 punkty.
na Instagramie 
na Facebooku 
