Asseco Resovia Rzeszów w tegorocznej edycji Pucharu CEV występuje jako obrońca tytułu. Przed paroma miesiącami po tym jak dwukrotnie pokonał 0:3 SVG Luneburg, jako pierwszy polski klub wzniosła trofeum w górę. To postawiło rzeszowian w pozycji faworytów w tegorocznej edycji turnieju, przynajmniej w początkowym jego etapie.
Ich pierwszym rywalem są mistrzowie Holandii - Orion Stars Doetinchen, którzy na papierze zdają się mieć o wiele mniejszy potencjał i było to widać w ich pierwszym meczu 1/16. W premierowej partii rywalizacji oba zespoły prowadziły wyrównaną walkę, jednak tuż przed wejściem seta w decydującą fazę sprawy w swoje ręce wziął Klemen Cebulj. Swoim serwisem wyprowadził wynik z 18:18 na 22:18 przyspieszając grę. On też swoim atakiem postawił kropkę nad "i" 25:22 w tym secie.
Kolejne dwie odsłony były już pod dyktando Asseco Resovii, która pewnie kontrolowała przebieg meczu pozwalając rywalowi na liczne pomyłki (aż 23 błędy na przestrzeni 3 setów). Najczęściej punktującym był Stephen Boyer, który łącznie zdobył 19 punktów utrzymując niemal 80 proc. skuteczność. Cebulj zdobył 13, jednak to przy jego serwisie rzeszowianie robili punkty w seriach, a w trzecim secie także Dawid Woch dołożył sporą cegiełkę blokiem do wysokiej wygranej Resovii (25:15).
Spotkanie rewanżowe zostanie rozegrane 20 listopada w Rzeszowie. Nim do niego dojdzie ekipa znad Wisłoka wróci do rodzimych rozgrywek. Już w najbliższą niedzielę zagrają z PGE GiEK Skrą Bełchatów o godzinie 14:45. Patrząc na tabelę i bezpośrednie sąsiedztwo obu zespołów możemy liczyć na starcie z cyklu "za sześć punktów".
Puchar CEV, 1/16:
Orion Stars Doetinchen - Asseco Resovia Rzeszów 0:3 (22:25, 22:25, 15:25)
Orion Stars: Van Der Ham, Wortelboer, Abraham, Saar, Bartunek, Shkredau, Svard (libero) oraz Apine, Koops, Chun.
Asseco Resovia: Woch, Kłos, Boyer, Bednorz, Kozub, Cebulj, Potera (libero) oraz Staszewski, Niemiec.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Znów jest z Neymarem?! Brazylijska modelka zachwyca urodą