Od dłuższego czasu o amerykańskiej siatkówce jest głośno. Wszystko za sprawą drużyny San Jose State, a konkretnie ich transpłciowej zawodniczki - Blaire Fleming.
Żeński zespół siatkówki Uniwersytetu Nevady zdecydował się nie przystąpić do zaplanowanego meczu przeciwko wcześniej wspomnianej drużynie. Zawodniczki postanowiły zbojkotować spotkanie z uwagi na obecność wspomnianej Fleming.
Kapitan ekipy z Nevady, Sia Liilii, podczas konferencji prasowej oświadczyła, że uczelnia próbowała nakłonić siatkarki do zmiany decyzji. Ich argumentem było to, iż nie rozumieją one nauki i powinny przemyśleć swoje stanowisko.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ ma sylwetkę! Tak wygląda w stroju kąpielowym
Na jej słowa zareagowała już Stephanie Rempe, która pełni rolę dyrektorki sportowej uniwersytetu. Kobieta w wypowiedzi dla Fox News zaprzeczyła tym zarzutom, twierdząc, że nie ma wiedzy o takich incydentach. Potwierdziła jednak, że doszło do prywatnego spotkania z siatkarkami, podczas którego mogły one wyrazić swoje obawy.
Rempe podkreśliła, że uczelnia oferowała zawodniczkom możliwość nieuczestniczenia w meczu bez konsekwencji. Uniwersytet początkowo odmówił przyjęcia walkowera, powołując się na konstytucję stanu Nevada, która zabrania dyskryminacji ze względu na tożsamość płciową. Jednak ostatecznie spotkanie nie doszło do skutku z powodu braku wystarczającej liczby siatkarek gotowych do gry.
Przypomnijmy, że Nevada została piątą uczelnią, która zrezygnowała z meczu z San Jose State. Przez tę sprawę jeszcze bardziej narosło napięcie wokół udziału sportowców transpłciowych w kobiecych dyscyplinach sportowych.