Rok temu Steam Hemarpol Norwid Częstochowa i Ślepsk Malow Suwałki również zmierzyły się na inaugurację PlusLigi. Wtedy Ślepsk także wygrał w Częstochowie 3:1, a liderem zespołu był Bartosz Filipiak. W tym sezonie mieliśmy powtórkę z rozrywki. Jedyną różnicą była nazwa gospodarzy.
Norwid lepiej rozpoczął mecz, bo wygrał pierwszego seta, a i w drugim radził sobie dobrze do stanu 11:8. Wtedy w pole zagrywki wszedł Filipiak i zrobiło się 14:11, ale dla zespołu z województwa podlaskiego.
I to właśnie ta seria odmieniła losy meczu. Później Ślepsk tylko dobił rywala. - Mierzyliśmy się z przeciwnikiem z podobnej półki. To pierwszy mecz sezonu i emocje w pewnych momentach wzięły górę. Pod tym względem był to wymagający pojedynek i przygotowywaliśmy się na to - powiedział po spotkaniu Filipiak.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Szalony taniec mistrzyni olimpijskiej z Tokio! Fani są zachwyceni
- Wróciliśmy do swojego poziomu gry i zagraliśmy w miarę mądrą siatkówkę - cieszył się Filipiak, który w meczu zdobył 20 punktów: 16 z ataku, 2 z zagrywki i 2 blokiem.
W tym sezonie aż trzy ekipy spadną z PlusLigi. Zatem walka o to, by zapewnić sobie utrzymanie będzie bardzo wyrównana. Ślepsk ma inauguracje ma powody do radości, bo odniósł wyjazdowe zwycięstwo nad zespołem, który prezentuje podobny poziom.
- Takie mecze jak ten cieszą. Zwłaszcza że w trudnych momentach wracamy z niezłą grą. Każdy mecz dla zespołów z dołu tabeli będzie sporo ważył i tak jak inne kluby, mamy to z tyłu głowy. To zapowiada duże emocje przez cały sezon - dodał.