Sobotnie wczesne popołudnie z pewnością sprawi, że polscy kibice zasiądą tłumnie przed telewizorami. Wszystko dlatego, że nasi siatkarze powalczą o złoty medal igrzysk olimpijskich w Paryżu. Rywalami Biało-Czerwonych będą gospodarze i obrońcy tytułu, a więc Francuzi. Oba zespoły mają po swojej stronie mocne argumenty, co zapowiada emocjonujące starcie.
Jednym z asów w kadrze Nikoli Grbicia jest Tomasz Fornal. Przyjmujący od początku sezonu reprezentacyjnego jest "szóstkowym" zawodnikiem, na co w pełni zasłużył. W Paryżu kibice przeżyli co prawda chwilę grozy, bowiem już w meczu otwarcia z Egiptem niespełna 27-letni skręcił kostkę. Szybka i skuteczna rehabilitacja sprawiły jednak, że jego przerwa w grze nie trwała długo.
Teraz wraz z kolegami z narodowej drużyny Fornal powalczy o spełnienie marzeń o olimpijskim złocie. Z trybun wielkie emocje będzie z nim przeżywała mama. Do Paryża nie zawitał z kolei jego ojciec Marek Fornal, który sprawił, że Tomasz i jego brat Jan pokochali siatkówkę. Sam ma bowiem na koncie 59 występów w reprezentacji Polski, grając na pozycji przyjmującego.
ZOBACZ WIDEO: Tomasz Fornal: staram się od tego odciąć
Okazuje się, że dwukrotny mistrz Polski miał konkretny powód, dla którego nie będzie kibicował synowi z trybun. - Powiem szczerze. Tomek dobrze o tym wie, że ja nie lubię oglądać meczów na żywo. Znam atmosferę polskich aren sportowych i wiem, że ona jest wspaniała. Wiem, co kibice robią dla tej drużyny. Naprawdę są dodatkowym zawodnikiem i bodźcem do tego, żeby jeszcze lepiej grać. Ale mi jako widzowi to bardzo przeszkadza - ocenił w rozmowie z "Faktem".
- Lubię po prostu popatrzeć na technikę zawodników, na to jak grają, w jakich są ustawieniach, jak się spisują poszczególni siatkarze na swoich pozycjach itd. Mogę wtedy sobie analizować. Żeby tak dokładnie i spokojnie oglądać mecze i móc to przeżywać w stu procentach, to ja muszę to oglądać w telewizji - dodał Marek Fornal.
Ojciec finalisty olimpijskiego zaznaczył jednak, że czasami pojawia się na hali. Jako przykład wskazał rozgrywki międzynarodowe, które niedawno miały miejsce w Polsce (zapewne finały Ligi Narodów w Łodzi). Gdy Polacy grali z kolei w turnieju towarzyskim w Gdańsku, Marek Fornal zawoził żonę pod halę, a sam wracał przed telewizor.
Zobacz także:
"Litości". Słowa Krychowiaka o siatkarzach wywołały burzę
Wygadał się w sprawie Kurka. "Tak podejrzewam"
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)