Drugi set Polek przejdzie do historii igrzysk!

Materiały prasowe / FIVB
Materiały prasowe / FIVB

Historię drugiego seta będziemy wspominać długo. Ale cała reszta - do zapomnienia. Reprezentacja Polski siatkarek na zakończenie fazy grupowej Igrzysk Olimpijskich w Paryżu przegrała z Brazylią 0:3.

Obie drużyny przystępowały do tego spotkania ze względnym komfortem psychicznym. Zarówno jedna, jak i druga ekipa wygrały oba pierwsze mecze fazy grupowej i były pewne gry w ćwierćfinale. Stawką niedzielnego starcia było jednak rozstawienie przed ćwierćfinałem.

- Jestem dumna z całego zespołu. Wielkie szczęście. Zrobiłyśmy ten krok do przodu. Jesteśmy coraz bliżej tego ćwierćfinału, ale dalej mamy jeszcze jeden mecz w grupie. Na nim trzeba się teraz skupić i zagrać swoją siatkówkę - zapowiadała przed starciem z Canarinhas przyjmująca Biało-Czerwonych Martyna Czyrniańska.

Nawet średnio orientującemu się w siatkarskich realiach kibicowi nie trzeba tłumaczyć, że reprezentacja Brazylii to światowa potęga, która w składzie ma jedną z najlepszych, o ile nie najlepszą przyjmującą na świecie - Gabrielę Braga Guimaraes. Z drugiej strony, w czerwcu w meczu o 3. miejsce Ligi Narodów nasze panie pokonały tę drużynę po raz pierwszy od pięciu lat. Brak presji miał tylko pomóc.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Mówi o nietaktownym zachowaniu polskich siatkarzy po porażce. "Nie na miejscu "

Ale od początku zespół prowadzony przez trenera Jose Roberto Guimaraesa pokazała, że nie będzie żartów w turnieju olimpijskim. Ogromną różnicę widać było przede wszystkim w jakości ataku. Po stronie brazylijskiej spokojem, doświadczeniem i precyzją błyszczała przede wszystkim wspominana Gabi, a wspierała ją na prawym skrzydle atakująca Rosamaria Montibeller.

To rywalki były ciągle o 2-3 punkty przed reprezentacją Polski, która z kolei zmagała się z brakami w ofensywie. Magdalena Stysiak skończyła tylko jedną z jedenastu piłek, a pozostałe zawodniczki nie dały rady tego dźwignąć. Trener Stefano Lavarini sięgnął po Martynę Czyrniańską z ławki, ale to było za mało. Premierową odsłonę zapisały na swoje konto Brazylijki 25:21.

Druga partia też długo się nie układała po myśli polskiego zespołu. Szykowaliśmy się już na podobny scenariusz i porażkę w podobnych rozmiarach, bo koncert Gabi i Rosamarii trwał w najlepsze, a nasze panie wciąż jakby nie mogły spuścić hamulca ręcznego. Rywalki miały już pierwszą piłkę setową przy stanie 24:19, ale... nie zamknęły tej partii tak szybko, jak się zanosiło.

Polki odrobiły pięciopunktową stratę w imponujący sposób - przy Agnieszce Korneluk na zagrywce. Ba, od razu po doprowadzeniu do remisu miały piłkę setową (25:24), lecz jej nie skończyły. Szkoda, bo to był fragment, kiedy moc w ataku odzyskała Stysiak, a przy życiu trzymał nas blok, którym zmiażdżyliśmy rywalki 9-1 w tej części gry. Tyle, że po morderczej grze na przewagi jedenastego setbola wykorzystała Brazylia i triumfowała do 36.

W trzecim secie z reprezentacji Polski uszło już powietrze definitywnie. Tę partię nasze panie przegrały gładko - do 14. Wróciły demony z pierwszego i drugiego seta. Tu za bardzo nie było już czego zbierać. Posypało się przyjęcie, a wraz z nim także pozostałe elementy gry Biało-Czerwonych. Brazylia zamknęła to spotkanie w godzinę i 37 minut, dzięki czemu wyszła z grupy z pierwszego miejsca, bez porażki. Nasze panie uplasowały się na drugim miejscu z bilansem 2-1.

Rywalem Polek w 1/4 finału będzie ekipa Stanów Zjednoczonych. Spotkanie odbędzie się we wtorek, 6 sierpnia. Dokładną godzinę rozpoczęcia poznamy wkrótce.

Brazylia - Polska 3:0 (25:21, 38:36, 25:14)

Brazylia: Roberta, Gabi, Thaisa, Rosamaria, Ana Cristina, Carol, Nyeme (libero) oraz Macris, Natalia, Tainara.

Polska: Wołosz, Mędrzyk, Korneluk, Stysiak, Łukasik, Jurczyk, Szczygłowska (libero) oraz Czyrniańska, Wenerska, Smarzek, Alagierska.

Czytaj też: Ekspert przed meczem siatkarek z Brazylią: Nie obawiam się o sprawy sportowe

Komentarze (70)
avatar
Grzegorz Stępień
6.08.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co dalej????? 
avatar
oz12
5.08.2024
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
jeżeli PiS w czymś zawinił to jedynie nepotyzm w szeregach władz klubów sportowych i nie tylko. Rozpad dużych klubów sportowych wojskowych Śląska, Legii i Zawiszy - warunki są ale degrengolada Czytaj całość
avatar
WSPAK
5.08.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dlaczego polskie talenty uciekają za granicę? Czy to PRL czy PRL bis to zawsze na sport nie ma pieniędzy. 
avatar
_Nick_
5.08.2024
Zgłoś do moderacji
11
6
Odpowiedz
Oczywiście blamaż Polaków na igrzyskach to nie wina ośmiu lat rządów PISu tylko kilku miesięcy rządów PO. Przecież nasi olimpijczycy zaczęli przygotowywać się kilka tygodni temu. Perspektywy te Czytaj całość
avatar
toruniakk
5.08.2024
Zgłoś do moderacji
19
15
Odpowiedz
Rządy PO szybko przekształciły polski sport w zaścianek