Fatalne informacje dla gwiazdy reprezentacji Polski

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Magdalena Stysiak
WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Magdalena Stysiak
zdjęcie autora artykułu

Magdalena Stysiak w kolejnym sezonie w dalszym ciągu będzie zawodniczką Fenerbahce Stambuł. Niestety dla niej, w drużynie pozostanie też Melissa Vargas, która podpisała kontrakt na trzy kolejne sezony.

Miniony sezon ligowy był bardzo udany dla Magdaleny Stysiak. Nasza atakująca wywalczyła z Fenerbahce Opet Stambuł dwa trofea, mistrzostwo Turcji i puchar kraju. Jej przyszłość w tym klubie okazuje się jednak niepewna, wszystko przez obecność w składzie Melissy Vargas.

Reprezentantka Turcji po zakończeniu sezonu w Chinach wróciła do kraju, sadzając Polkę na ławce rezerwowych. W ostatnich tygodniach spekulowano, że w zaistniałej sytuacji 23-latka zmuszona będzie szukać nowego klubu.

Według medialnych doniesień atakująca miała przenieść się do THY Stambuł, czwartej ekipy minionego sezonu, za rekordową kwotę 550 tys. euro. Portal volleyball.it informował natomiast, że Stysiak zainteresowany jest włoski Igor Gorgonzola Novara.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Rajskie wakacje reprezentanta Polski

Sama zainteresowana w rozmowie z Markiem Magierą z "Polsat Sport" zapewniała, że nie planuje opuszczać stolicy Turcji. Nie zdradziła jednak, w którym z klubów ze Stambułu zamierza występować.

Przenosiny do Turk Hava Yollari, czwartej drużyny minionego sezonu Sultanlar Ligi, wydaje się coraz bardziej realny. We wtorek Fenerbahce Opet Stambuł poinformowało bowiem, że Melissa Vargas pozostanie w klubie aż do 2027 roku.

Oprócz Vargas, w klubie przez najbliższe dwa lata występować mają Eda Erdem DundarAsli Kalac i Hatice Gizem Orge. Umowę na rok podpisała natomiast Meliha Diken. Zespół poprowadzić ma były szkoleniowiec Grupy Azoty Chemika Police Marco Fenoglio, który na stanowisku szkoleniowca zastąpić miałby Stefano Lavariniego.

Czytaj także: Dwa polskie zespoły w fazie grupowej Ligi Mistrzyń. Znamy podział na koszyki

Źródło artykułu: WP SportoweFakty