Zaskakujący transfer pierwszoligowca. Zatrudnili byłego selekcjonera reprezentacji Polski

WP SportoweFakty / Monika Pliś
WP SportoweFakty / Monika Pliś

Były selekcjoner Biało-Czerwonych, Raul Lozano, powraca do pracy w Polsce. Argentyńczyk obrał zaskakujący kierunek. Jak się okazuje, w kolejnym sezonie będzie pracował nie w klubie PlusLigi, ale na zapleczu siatkarskiej ekstraklasy.

Były selekcjoner reprezentacji PolskiRaul Lozano powraca do naszego kraju po 8 latach nieobecności. Argentyńczyk, który w 2006 roku doprowadził Biało-Czerwonych do srebrnego medalu mistrzostw świata, a w sezonie 2015/2016 PlusLiga prowadził Enea Czarnych Radom, ponownie związał się z ekipą z Mazowsza.

Spadkowicz z siatkarskiej ekstraklasy w poniedziałek poinformował, że w nadchodzącym sezonie zespół poprowadzi Krzysztof Michalski, dotychczasowy drugi szkoleniowiec. Pomagać mu będzie Piotr Pszczoła, który obok roli asystenta będzie pełnił funkcję szkoleniowca odpowiedzialnego za przygotowanie motoryczne drużyny. Raulowi Lozano powierzono natomiast funkcję trenera koordynatora.

Raul Lozano to jeden z najsłynniejszych trenerów na świecie. W latach 2005–2008 prowadził reprezentację Polski, z którą w 2006 zdobył wicemistrzostwo świata. W karierze klubowej - prowadził czołowe zespoły włoskie - zdobył między innymi Puchar CEV, Klubowe Mistrzostwo Świata, mistrzostwo Włoch, Superpuchar Włoch i trzy złote medale ligi argentyńskiej.

Dwukrotnie prowadził reprezentację Hiszpanii (1994-1997 oraz 1999/2000), a także kadrę Polski i Niemiec. Od listopada 2015 piastował stanowisko selekcjonera reprezentacji Iranu. Obecnie z sukcesami pracuje z reprezentacją Ukrainy, z którą przed kilkunastoma dniami wygrał Złotą Ligę Europejską, co zapewniło naszym wschodnim sąsiadom miejsce w Challenger Cup. Triumfator tej rywalizacji zapewni sobie prawo gry w przyszłorocznej Lidze Narodów.

Czytaj także:
Znamy podział na koszyki przed losowaniem grup IO. Polacy rozstawieni

ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką: "Złapał nas duży kryzys". Polki bez szans w starciu z Chinkami

Komentarze (0)