Wołosz najlepsza w Europie! Włoskie starcie dla zespołu Polki

Materiały prasowe / Materiały prasowe / CEV
Materiały prasowe / Materiały prasowe / CEV

Imoco Conegliano najlepszym zespołem Ligi Mistrzyń w sezonie 2023/24! Drużyna Joanny Wołosz w decydującym starciu pokonała po emocjonującej, pięciosetowej batalii Vero Volley Monzę. Dla Polki to drugi triumf w tych rozgrywkach w karierze.

Niedzielna rywalizacja w Antalyi nie rozpoczęła się po myśli polskich kibiców. Wszystko za sprawą łatwej porażki Jastrzębskiego Węgla 0:3 z Itasem Trentino. Nastroje mógł jednak poprawić finał Liga Mistrzyń, w którym pierwszoplanową rolę mogła odegrać Joanna Wołosz.

Jej Prosecco Doc Imoco Conegliano w walce o końcowy triumf zmierzyło się z rywalem z ligi, Vero Volley Monzą. W roli faworytek należało stawiać zespół naszej rozgrywającej, który walczył o czwarte trofeum w sezonie. Druga z ekip zakończyła z kolei rozgrywki Serie A kobiet na półfinale.

Znacznie lepiej finałowe starcie rozpoczęły siatkarki Conegliano, które po ataku Isabelle Haak odskoczyły na 6:2. Późniejsza gra punkt za punkt pozwalała im utrzymywać korzystny wynik. Rywalki nie potrafiły nawiązać walki, o czym najlepiej świadczy fakt, że po asie serwisowym Robin De Kruijf Imoco uciekło na 14:8.

ZOBACZ WIDEO: Poważnie zachorowała. Pojawiły się obrzydliwe komentarze

Dominacja prowadzących nie miała końca. Skuteczne zbicie Kathryn Plummer pozwoliło im wyjść na 17:10, jednak prawdziwy popis zawodniczki Daniele Santarellego dały w końcówce. Wygrały pięć ostatnich akcji, by po punktowym bloku Kelsey Robinson-Cook cieszyć się z pewnego zwycięstwa do 14.

Kolejna odsłona miała już zupełnie inny przebieg. Tym razem przewagę zbudowały siatkarki Monzy, które po efektownym zbiciu Paoli Egonu odskoczyły na 11:7. W kolejnych fragmentach prowadzące odskoczyły na 17:9, a wszystko za sprawą dobrych zagrywek i dwóch asów serwisowych Adhuoljok Malual. Choć 4-punktową serią odpowiedziały rywalki, nie zdołały nawiązać walki.

Sytuacja uległa zmianie w decydujących fragmentach. Choć Conegliano przegrywało 18:23, nie oddały łatwo zwycięstwa. Po trzech z rzędu zepsutych atakach Egonu Monza miała tylko punkt przewagi. Po chwili atakująca zrewanżowała się jednak skutecznym uderzeniem, dając swojej drużynie wyrównanie stanu meczu.

W trzecim secie po raz kolejny kontrolę na parkiecie przejął zespół Wołosz, który po błędzie Egonu odskoczył na 10:5. Późniejsza gra punkt odpowiadała Conegliano, które nie pozwoliło rywalkom niwelować straty. Dodatkowo po 4-punktowej serii i zepsutym ataku Raphaeli Folie prowadzące uciekły na 18:10. Monza starała się jeszcze powalczyć, ale bez efektu. Finalnie po uderzeniu Haak Imoco wygrało tę partię do 19 i wróciło na prowadzenie w meczu.

Otwarcie czwartej partii było najbardziej wyrównane, a przez długi czas wynik oscylował w okolicach remisu. Po zepsutej akcji ofensywnej Haak na dwa punkty odskoczyły siatkarki Monzy (12:10). Późniejsza gra punkt za punkt pozwalała im utrzymywać się na prowadzeniu, a Conegliano nie było w stanie gonić wyniku. W końcowych fragmentach przewaga rywalek dodatkowo wzrosła, a zepsuty atak Robinson-Cook oznaczał zwycięstwo 25:19 i tie-break.

Decydująca rozgrywka tylko początkowo była wyrównana. Później rajd po końcowy triumf rozpoczęło Imoco, które po błędzie rywalek odskoczyło na 10:6. Ostatnie akcje były już popisem prowadzących. Ich pewna gra w połączeniu z błędami Monzy coraz bardziej przybliżał je do zwycięstwa. Finalnie, po zepsutym ataku Heleny Cazaute, Conegliano mogło świętować drugi w historii triumf w Lidze Mistrzyń. Wcześniej Wołosz wraz z tą drużyną cieszyła się ze zwycięstwa w tych rozgrywkach w 2021 roku.

Prosecco Doc Imoco Conegliano - Vero Volley Monza 3:2 (25:14, 23:25, 25:19, 19:25, 15:9)

Imoco: Wołosz, Haak, Plummer, Robinson-Cook, Fahr, De Kruijf, De Gennaro (libero) oraz Lubian, Lanier, Genari, Bugg

Monza: Orro, Egonu, Daalderop, Sylla, Folie, Rettke, Castillo (libero) oraz Cazaux, Malual, Bajema, Candi, Heyrman

Zobacz także:
Gorzkie słowa reprezentanta Polski po finale Ligi Mistrzów
Nikola Grbić z przesłaniem do kibiców po finale Ligi Mistrzów

Źródło artykułu: WP SportoweFakty