[tag=1805]
Jastrzębski Węgiel[/tag] nie zakończył świetnego dla siebie sezonu w zwycięskim stylu. W finale Ligi Mistrzów zdecydowanie lepiej spisali się zawodnicy Itasu Trentino, którzy odnieśli trzysetowe zwycięstwo nad polską ekipą (25:20, 25:22, 25:21).
Już od początku spotkania dużo wyższą dyspozycję prezentowali ci, którzy nie byli faworytem tego meczu. Podopieczni Marcelo Mendeza wyglądali z kolei na zagubionych. Popełniali wiele błędów, nie kończyli pierwszych akcji. Jastrzębianie generalnie spisali się słabo. Z bardzo dobrej strony pokazał się Tomasz Fornal, który jednak nie miał wsparcia od kolegów ze skrzydeł.
Po spotkaniu zawodnicy polskiego zespołu nie kryli ogromnego rozczarowania i złości. W mocnych słowach o tym starciu wypowiedział się Jurij Gladyr, dla którego to był ostatni mecz w barwach Jastrzębskiego Węgla.
- Mogę podsumować ten mecz dwoma słowami - całkowity paraliż. Nie potrafiliśmy zebrać się i powrócić do swojej gry - przyznał środkowy na antenie Polsat Sport.
ZOBACZ WIDEO: Poważnie zachorowała. Pojawiły się obrzydliwe komentarze
- Rozumiem wszystko, że były duże emocje, wysokiej rangi impreza. My jednak naprawdę myśleliśmy, że doświadczenie z poprzedniego roku nam pomoże, ale od pierwszych piłek było widać, że jesteśmy bardzo mocno spięci. Nie zagraliśmy nawet 50 procent swojej siatkówki. Wyglądało to tak, jakbyśmy przeżywali mękę - podkreślił ukraiński siatkarz.
Według Gladyra zespół Itasu Trentino nie pokazał świetnej siatkówki. 39-latek stwierdził, że wszystko zależało od formy JW.
- Oczywiście gratulacje dla zespołu z Włoch, ale uważam, że oni niczego specjalnego nie zagrali. To po prostu my zagraliśmy na tyle słabo, że wystarczyły im trzy sety do odniesienia triumfu - powiedział.
Czytaj także:
Eksperci dosadnie podsumowali finał Ligi Mistrzów
Byli krok od podbicia Europy, zasłużyli na brawa. Oto srebrni medaliści Ligi Mistrzów