Końcówki na wagę zwycięstwa i historyczny sukces Warty Zawiercie

WP SportoweFakty / Monika Pliś / Radość siatkarzy Aluron CMC Warta Zawiercie
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Radość siatkarzy Aluron CMC Warta Zawiercie

3:0 mimo emocjonujących końcówek. Aluron CMC Warta Zawiercie zdominował ekipę Projektu Warszawa i zameldował się w finale Tauron Pucharu Polski. Tam Jurajscy Rycerze zmierzą się z Jastrzębskim Węglem.

Projekt Warszawa na Puchar Polski jechał uskrzydlony zwycięstwem na europejskich arenach, gdyż zaledwie kilka dni temu, sięgnął po pierwsze w historii klubu trofeum Pucharu Challenge. Stołeczni chcieli pójść za ciosem i w Krakowie dołożyć do swojego dorobku kolejny sukces, którego również nie mają w swoim dorobku.

W ligowych rozgrywkach to jednak Aluron CMC Warta Zawiercie plasuje się wyżej. Jurajscy Rycerze zajmują pozycję wicelidera, wyprzedzając o kilka punktów trzeci Projekt. W tym sezonie te zespoły mierzyły się ze sobą tylko raz. W grudniu to warszawska ekipa była górą, ogrywając rywali 3:0. Od tego czasu jednak sporo się zmieniło, a po sąsiadujących w tabeli drużynach mogliśmy spodziewać się zaciętego pojedynku.

Warta Zawiercie w lidze znana jest z bardzo mocnej zagrywki. Wykorzystanie tego elementu bardzo szybko mogliśmy oglądać również w sobotnim półfinale. To właśnie mocne i odrzucające serwisy oraz skuteczna ofensywa pozwoliły zawiercianom zrobić różnicę na boisku i wypracować kilkupunktową przewagę (11:7). Warta złapała swój rytm, a Projekt miał problemy z błędami. Stołeczni psuli zagrywki i atakowali w auty, dając rywalom przestrzeń do gry.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: auć, boli od samego patrzenia!

Jurajscy Rycerze takich szans nie marnowali, z biegiem seta śrubując jeszcze swoją przewagę. Warszawianie z kolei nie potrafili ustabilizować swojej gry, dalej ogromnie mecząc się w ofensywie, gdzie praktycznie niewidoczni byli wszyscy trzej skrzydłowi. Gdy w aut uderzył Artur Szalpuk, Warta prowadziła już 20:13. Zawiercianie do samego końca dyktowali warunki gry, a seta efektownie zakończył Miguel Tavares, notując trzeciego asa serwisowego w premierowej partii.

W drugiej odsłonie siatkarze Projektu Warszawa obudzili się z letargu. Stołeczni byli skuteczniejsi w kontrach i zaczęli punktować zagrywką, odskakując na 8:5 po asach serwisowych Kevina Tillie. Zawiercianie szybko włączyli się do walki, ale Projekt utrzymywał prowadzenie. Po obu stronach nie brakowało ciekawych obron, lecz tym razem to podopieczni Piotra Grabana potrafili te akcje zamieniać w punkty.

Warszawianie długo utrzymywali kilkupunktową przewagę, jednak w końcówce w ich grze znów pojawiły się błędy. Przez własne pomyłki Projekt dopuścił rywali do gry, a zawiercianie skorzystali ze swojej szansy, doprowadzając do remisu przy stanie 22:22. Chwilę później po kolejnym zerwanym ataku Stołecznych Jurajska Armia objęła prowadzenie. Końcówka obfitowała w wiele emocji, jednak mimo pogoni warszawskiego zespołu Warta dopięła swego, triumfując 26:24.

Seta ostatniej szansy podopieczni Piotra Grabana rozpoczęli solidnie, a as serwisowy Bartłomieja Bołądzia wyprowadził warszawską drużynę na dwupunktowe prowadzenie (5:3). W wyjściowym składzie Projektu tym razem zabrakło Artura Szalpuka, którego na boisku zastąpił Igor Grobelny. Ta zmiana okazała się bardzo dobrym wyborem. Grobelny dodał zespołowi świeżości w ofensywie, która wciąż w szeregach świeżo upieczonych zdobywców Pucharu Challenge nie była idealna.

Gra Projektu wyglądała lepiej, ale Warta także nie spuszczała z tonu. Na zagrywce cały czas groźny był Miguel Tavares, a jego kolejny as serwisowy zapewnił ekipie z Zawiercia remis (9:9). Od tego momentu obie drużyny szły ramię w ramię, wymieniając się na prowadzeniu. W drugiej części seta szalę zwycięstwa na swoją stronę przechylili podopieczni Michała Winiarskiego, prowadząc 18:16 po efektownym uderzeniu Mateusza Bieńka.

Projekt Warszawa robił, co mógł, aby odwrócić losy rywalizacji. Zaowocowało to remisem w samej końcówce (20:20), a potem także grą na przewagi. W ostatnich akcjach nie brakowało emocji. Obie drużyny miały swoje szanse na zakończenie tego seta, jednak lepiej wykorzystali je Jurajscy Rycerze. Zwycięstwo i historyczny awans do finału Pucharu Polski Warcie Zawiercie zapewnił as serwisowy Mateusza Bieńka (29:27).

Projekt Warszawa - Aluron CMC Warta Zawiercie 0:3 (18:25, 24:26, 27:29)

Projekt: Bołądź, Firlej, Semeniuk, Wrona, Tillie, Szalpuk, Wojtaszek (libero) oraz Grobelny, Borkowski

Warta: Butryn, Tavares, Bieniek, Zniszczoł, Kwolek, Clevenot, Perry (libero) oraz Gąsior, Kozłowski, Rossard

MVP: Karol Butryn (Aluron CMC Warta Zawiercie)

Zobacz także:
Projekt na kursie po Puchar Polski. "Jesteśmy w gazie i zrobimy wszystko, żeby to wygrać"
Co ze zdrowiem Bartosza Kurka? Polak nie zagrał w meczu Wolfdogs Nagoya

Komentarze (0)