Świetny początek, a później rollercoaster. Porażka Jastrzębskiego Węgla w LM

Getty Images / Grzegorz Wajda/SOPA Images/LightRocket / Na zdjęciu od lewej: Tomasz Fornal i Norbert Huber z Jastrzębskiego Węgla
Getty Images / Grzegorz Wajda/SOPA Images/LightRocket / Na zdjęciu od lewej: Tomasz Fornal i Norbert Huber z Jastrzębskiego Węgla

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla rozpoczęli walkę o półfinał Ligi Mistrzów od porażki. W wyjazdowym meczu z Gas Sales Bluenergy Piacenzą przegrali 2:3, choć początek mieli znakomity.

Środa przyniosła początek ćwierćfinałowej rywalizacji w Lidze Mistrzów. Jedną z drużyn, która utrzymała się w walce o końcowy triumf, był Jastrzębski Węgiel. Finaliści ubiegłorocznych rozgrywek ponieśli jak do tej pory tylko jedną porażkę w fazie grupowej.

W 1/4 finału mistrzowie Polski trafili na Gas Sales Bluenergy Piacenzę, czyli trzecią drużynę poprzedniego sezonu ligi włoskiej. Oba zespoły wygrały rywalizacje w grupach, co dało im pewny awans do fazy pucharowej. Patrząc na składy drużyn, które są naszpikowane gwiazdami, należało spodziewać się ciekawego widowiska. Środowe starcie odbyło się we Włoszech.

Jastrzębianie zanotowali znakomity początek i szybko odskoczyli na 4:0. Finaliści poprzednich rozgrywek prezentowali bardzo dobrą dyspozycję, a gospodarze mieli problemy z wejściem w mecz. Po asie serwisowym Norberta Hubera na tablicy pojawił się wynik 15:10, co zmusiło Andreę Anastasiego do wzięcia drugiego już czasu. Przerwa nie przyniosła spodziewanego efektu, a po chwili przewaga przyjezdnych wzrosła do sześciu "oczek". Taką samą różnicą zakończył się cały set, a punkt na wagę zwycięstwa 25:19 zdobył skutecznym atakiem Tomasz Fornal.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nie robiła tego od ponad dwóch lat. W końcu się przełamała!

Pierwsze akcje drugiej odsłony były bardzo wyrównane. Jako pierwsi przewagę zbudowali jastrzębianie, którzy po serii trzech punktowych bloków wyszli na 9:7. Zawodnicy Marcelo Mendeza przez pewien czas utrzymywali korzystny wynik. Gospodarze jednak nie odpuszczali, a po zepsutym ataku Fornala wyszli na remis 16:16.

W decydujących fragmentach siatkarze Piacenzy wykorzystali chwilową niemoc rywali i odskoczyli na 22:19. To wyraźnie zmobilizowało przyjezdnych, którzy szybko odrobili stratę i po bloku na Ricardo Lucarellim wyszli na 23:23. Był to początek wyrównanej batalii o zwycięstwo w tym secie. Choć finaliści poprzednich rozgrywek obronili kilka piłek setowych, blok na Rafale Szymurze dał ekipie z Włoch zwycięstwo 30:28.

Wygrana końcówka wyraźnie zmobilizowała miejscowych, którzy szybko odskoczyli na 6:2. Jastrzębianie nie potrafili znaleźć po swojej stronie argumentów, żeby zagrozić prowadzącym. Bezsilność przyjezdnych rosła, a wraz z nią przewaga prowadzących, którzy po zepsutej zagrywce Fornala wyszli już na 17:9. Niedługo później mistrzowie Polski zaczęli gonić wynik i byli blisko zniwelowania strat do trzech punktów, jednak pozbawiła ich tego kontrowersyjna decyzja sędziego. Piacenza nabrała po tym zdarzeniu jeszcze większego impetu i zanotowała pewne zwycięstwo do 16. Decydujący punkt zdobył asem serwisowym Lucarelli.

Czwarta odsłona od początku była niezwykle emocjonująca, ale nie tylko ze względu na grę. Główną rolę chcieli przejąć sędziowie, którzy najpierw wręczyli Benjaminowi Toniuttiemu czerwoną kartkę, a później często mieli problemy z opanowaniem sytuacji na parkiecie. Jeżeli chodzi o grę, to przez długi czas utrzymywał się remis. U progu środkowej fazy na czteropunktowe prowadzenie wyszli jastrzębianie, a wynik 13:9 dały im dwa zepsute ataki Joandry Leala.

Siatkarze Piacenzy chcieli jednak zamknąć mecz w tym secie. Stopniowo odrabiali stratę, by zbliżyć się do rywali tylko na jeden punkt. Nie doprowadzili do remisu, a wszystko przez odzyskanie impetu przez jastrzębian, którzy odskoczyli na 21:17. Emocji i walki w końcówce nie zabrakło, jednak z wygranej do 22 cieszyli się przyjezdni, którzy doprowadzili do tie-breaka.

Początek decydującej rozgrywki przyniósł prowadzenie Piacenzy 3:1. Po chwili różnica na korzyść gospodarzy wzrosła do trzech "oczek" i choć jastrzębianie starali się walczyć, nie potrafili dogonić wyniku. Dodatkowo prowadzący ponownie powiększyli przewagę i po zepsutym ataku Szymury uciekli na 12:7. Niedługo później było już po meczu. Gospodarze wygrali tie-breaka do 11, triumfując w całym spotkaniu i przybliżając się do półfinału LM.

Gas Sales Bluenergy Piacenza - Jastrzębski Węgiel 3:2 (19:25, 30:28, 25:16, 22:25, 15:11)

Piacenza: Brizard, Simon, Lucarelli, Leal, Romano, Recine, Caneschi, Scanferla (libero) oraz Gironi, Andringa, Alonso

JW: Toniutti, Patry, Gladyr, Fornal, Szymura, Huber, Popiwczak (libero) oraz Sclater, Skruders, Sedlacek

MVP: Ricardo Lucarelli

Zobacz także:
Srogie lanie w ćwierćfinale Ligi Mistrzów
Niesamowita batalia w Stambule. Klub polskiej siatkarki bliżej półfinału Ligi Mistrzyń

Komentarze (7)
avatar
MAREK804
22.02.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Mecz powinni wygrać bez żadnego problemu, a oni przerżnęli :( Niestety Fornal i Huber nie staneli na wysokości zadania. 
avatar
Maraczek
22.02.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
O dobrym siatkarzu można mówić wtedy gdy jego gra nie powoduje straty punktów bo to w dwójnasób jest korzystne dla zespołu. W przedmiotowym meczu Fornal iHubert nie stanęli na wysokości swoich Czytaj całość
avatar
Richard Varga Gattling
22.02.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ściągnijcie do składu Bartka Grzonę z Torunia, od raz poprawią się wam wyniki w LM 
avatar
jmma777
22.02.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gra bez głowy w wielu akcjach . Ale , ale ......przegrali najmniej jak mogli . 
avatar
gawor
22.02.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
ten zespół jest kulawy, bo nie ma lewej strony. Tak się nie da wygrać. Ani Fornal, ani Szymura nie nadają się do zespołu. Szymurę to jeszcze rozumiem, ale Fornal ?? Przecież to reprezentant po Czytaj całość