Po sporej przerwie Asseco Resovia Rzeszów zanotowała udany sezon w PlusLidze i zakończyła ligową rywalizację na trzecim miejscu. To sprawiło, że zapewniła sobie udział w rozgrywkach Ligi Mistrzów 2023/24.
Na papierze rzeszowianie mieli największy potencjał, by zająć drugie miejsce. Poza zasięgiem wydawało się być Itas Trentino, a reszta rywali znacząco odbiegała od polskiego klubu. Tymczasem w 5. kolejce po raz drugi w tym sezonie Resovia sensacyjnie przegrała z Tours VB (0:3) i w 1/8 finału LM zagra tylko i wyłącznie w przypadku, gdy będzie najlepszym zespołem z trzecich lokat. Na to jednak szansa jest niezbyt duża.
- W tym meczu byliśmy bardzo skoncentrowani nad tym, co musimy zrobić i jak. Ale nie udało się, tak jak mówi wynik. Jestem bardzo smutny, dla Resovii, kibiców, władz tego miasta, że nie mogliśmy dać tego, co chcieliśmy i tego, co oni na pewno chcieli widzieć - powiedział po spotkaniu w rozmowie z klubowymi mediami słoweński przyjmujący Resovii Klemen Cebulj, który udzielił wywiadu po polsku.
ZOBACZ WIDEO: Zobacz, gdzie Milik zabrał ukochaną. Jej zdjęcia zachwycają
Siatkarz, który reprezentuje barwy klubu z Rzeszowa od 2020 roku miał problem, by na gorąco ocenić, co stało się w tym spotkaniu. - Bardzo ciężko powiedzieć coś, do końca chcieliśmy wygrać ten mecz, ale po prostu gratulacje dla Tours, że wygrali ten mecz - skwitował.
Na koniec Cebulj zwrócił się do fanów Resovii, których nie zabrakło we Francji. Mimo że do końca wspierali swój zespół, to nie wrócili z Francji w dobrych nastrojach.
- Bardzo dziękuję wszystkim kibicom, że przyjechaliście na mecz do Tours. Bardzo dziękuję jeszcze raz i mogę tylko powiedzieć, ze będziemy robić wszystko co tylko możemy, żeby na następnych spotkaniach było lepiej - zapewnił 31-latek.
Przeczytaj także:
Trudna sytuacja Chemika Police w europejskim pucharze