W PlusLidze nie mamy już niepokonanego zespołu, bo w niedzielę (10 grudnia) Jastrzębski Węgiel musiał uznać wyższość Projektu Warszawa. Wciąż jest jednak drużyna, która nie ma na koncie domowej wygranej, a mowa o Enea Czarnych Radom.
Radomianie i wygrywanie we własnej hali? To rzecz, która praktycznie się nie zdarza. Wystarczy powiedzieć, że ich ostatnia wygrana przed własną publicznością miała miejsce... 11 grudnia 2021 roku! Seria porażek trwała także na wyjazdach, ale dobiegła końca w poprzedniej kolejce.
Czarni pokonali w Częstochowie beniaminka po tie-breaku. I chcieliby pójść za ciosem, ale na papierze wydaje się to niemożliwe. Nie dość, że we własnej hali przegrywają mecz za meczem, to jeszcze gościć będą Asseco Resovię Rzeszów.
ZOBACZ WIDEO: Internauci poruszeni. Tak golfistka ubrała się do symulatora
Brązowy medalista PlusLigi ma jednak swoje problemy, bo w ostatnim meczu musiał radzić sobie bez Toreya DeFalco i Jakuba Kochanowskiego. W dodatku za dwa dni w Lidze Mistrzów zmierzy się z Itasem Trentino. Tym samym można spodziewać się, że w Radomiu nie zobaczymy najsilniejszego składu. Szczególnie, że spotkanie to na pewno nie jest teraz traktowane priorytetowo przez rzeszowian. Jednak większych problemów z końcowym triumfem być nie powinno.
Nie ma zatem żadnych wątpliwości, że ciekawszej potyczki możemy spodziewać się w Lublinie. Bogdanka LUK zajmuje obecnie 8. miejsce w tabeli, a ich nadchodzący rywal plasuje się tuż za nimi. Mowa o PSG Stali Nysa, która wygrała jednak o dwa mecze mniej, ale w tabeli traci jedno "oczko".
I co więcej zespół z Nysy rozegrał jedno spotkanie mniej od lublinian, więc stać go na to, by wyprzedzić tych rywali w tabeli. Ale może się to wydarzyć już w poniedziałek (11 grudnia), jeżeli zgarną komplet punktów.
Goście są obecnie na fali, ponieważ wygrali trzy ostatnie spotkania. Mimo że rywale nie byli z najwyższej półki, to jednak Barkom Każany Lwów plasuje się tuż za ekipami z Nysy i Lublina. A LUK to przeciwnik o podobnym poziomie.
Początek sezonu w wykonaniu lublinian był wyborny, ale nieco spuścili z tonu. Ostatnio udało im się ograć Grupa Azoty ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle po tie-breaku, ale biorąc pod uwagę jej problemy kadrowe w tegorocznych rozgrywkach nie jest to wielki wyczyn. Jednak LUK na pewno podbudował swoje morale po tym, jak nie zdobył nawet seta w starciach z Jastrzębskim Węglem i Aluron CMC Wartą Zawiercie. Tym samym zarówno LUK, jak i Stal stać na to, by w poniedziałkowym starciu triumfować.
PlusLiga, 11. kolejka:
Enea Czarni Radom - Asseco Resovia Rzeszów, godz. 17:30 (transmisja w Polsacie Sport)
Bogdanka LUK Lublin - PSG Stal Nysa, godz. 20:30 (transmisja w Polsacie Sport)
Przeczytaj także:
Emocje w meczu na szczycie PlusLigi. Pierwsza porażka lidera