To pierwszy taki przypadek w historii bydgoskiego klubu od czasu awansu do PlusLigi w 2006 roku. Zwycięstwo w pojedynku z Politechniką rodziło się jednak w bólach, bo o wygranej Delekty zadecydowała dramatyczna końcówka czwartego seta. Teraz przed liderem tabeli wyjazdowe spotkanie w Radomiu, a potem aż trzy tygodnie przerwy. Jakie plany na ten okres mają opiekunowie zespołu? - Zawodnicy dostaną cztery dni urlopu, z czego na pewno się ucieszą. Później wrócą do Bydgoszczy, bo już 14 listopada w pobliskim Koronowie mamy zaplanowany sparing z Pamapolem Wieluń - zakomunikował we wtorek Waldemar Wspaniały.
Jak się okazuje, spora przerwa w rozgrywkach nie będzie problemem dla siatkarzy lidera PlusLigi. Po towarzyskiej potyczce z Pamapolem, ekipa Delekty będzie przez kilka dni trenować na własnych obiektach, by na tydzień przed niezwykle ważną potyczką ze Skrą udać się na północ kraju. Tam bydgoska drużyna najprawdopodobniej zmierzy się w sparingu z AZS Olsztyn lub rosyjskim zespołem z Kalingradu.
To nie jedyny w tym sezonie tak długi rozbrat z PlusLigą. Podobny będziemy mieć również na przełomie grudnia i stycznia. Czy w tej sytuacji nie należałoby powiększyć PlusLigi do 12 lub 14 drużyn? O to zapytaliśmy Waldemara Wspaniałego. - Moim zdaniem nie powinniśmy tego robić. Czy obecnie drużyny walczące w I lidze mogłyby zbudować tak silne kadrowo zespoły, by skutecznie rywalizować w PlusLidze? Uważam, że nie. Dziesięć ekip to w tej chwili wszystko, na co możemy sobie pozwolić - twierdzi Wspaniały. - Trzeba raczej zadać pytanie, czy jest sens wysyłać kadrę na turnieje, które czekają ją w najbliższym czasie - dodał szkoleniowiec Delekty.